Polska Akademia Umiejętności
Nazwa „Polska Akademia Umiejętności” kojarzy się Polakom ze skupianiem intelektualnych elit wokół czystej nauki i rzetelną wiedzą uznającą ogólnoludzkie wartości. Pod auspicjami tej instytucji oraz przy wsparciu Fundacji Lanckorońskich powstała publikacja zatytułowana „Tahańcza Poniatowskich. Z dziejów szlachty na Ukrainie w XIX wieku” będąca owocem pracy P. Elżbiety Orman w jej drodze do uzyskania stopnia naukowego doktora historii. Tematyka książki zainteresowała mnie nie bez przyczyny: noszę nazwisko Poniatowska po mężu, którego dziadek pochodził z Mielnicy w woj. tarnopolskim, a babcia z Rożyszcz w woj. wołyńskim (obecnie na terytorium Ukrainy). W ramach depatriacji, w sierpniu 1945 roku, rodzinę Poniatowskich przesiedlono z Mielnicy w okolice Pasłęka koło Elbląga.
Od Poniatowskich do Buturlinów
„Tahańcza Poniatowskich” doskonale wpisała się w domenę zainteresowań doktor Elżbiety Orman, redaktorki Polskiego Słownika Biograficznego, jako niezwykle ważne studium naukowe oraz przyczynek do badań nad przeszłością polskiej szlachty. Na tle historii ziem ukraińskich badaczka przedstawiła losy arystokratycznego rodu Poniatowskich herbu Ciołek oraz rosyjskiej rodziny Buturlinów, związanych z leżącą na terenie prawobrzeżnej Ukrainy własnością ziemską o tatarskiej nazwie - Tahańcza. Dzieje kolejnych właścicieli posiadłości stały się osią narracji rozprawy krakowskiej historyczki. Zakres chronologiczny tego studium wybiega daleko poza ramy czasowe określone tytułami rozdziałów książki, co było uzasadnione koniecznością przedstawienia tytułowej rezydencji w szerokim kontekście historycznym. W podobny sposób autorka rozszerzyła geograficzny zasięg przedmiotu badań, nie ograniczając się do Ukrainy, lecz sięgając do Polski, Włoch, Francji.
Pułkownik "bywszych" wojsk polskich - Józef Ciołek Poniatowski |
Pułkownik Józef Poniatowski - właściciel Tahańczy |
Koligacje Poniatowskich herbu Ciołek
Na kartach tomu „Tahańcza Poniatowskich” zaprezentowano niezwykle skomplikowane koligacje Poniatowskich herbu Ciołek. Wybitna biografistka, doskonale orientująca się w zawiłościach familii, krążąc w rozdziale pierwszym „Wokół genealogii Poniatowskich” stworzyła swoisty „Poniatowskich herbu Ciołek portret własny”. Czytelnik tej historycznej książki nie miał łatwego zadania w kwestii identyfikowania postaci – Indeks osób, o których wspomniano w tekście zawiera, bagatela, dziewięćdziesięciu Poniatowskich. Oto przykład mogący nasuwać wątpliwości: Pułkownik Józef Poniatowski, twórca tahanieckiej potęgi, nabył majątek od Stanisława Poniatowskiego, bratanka króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, a kilka lat wcześniej major Józef Poniatowski był podkomendnym swojego imiennika ks. Józefa Poniatowskiego…
Dwa wizerunki Kresów
„Z dziejów szlachty na Ukrainie…” wyłoniły się dwie wersje wizerunku polskiego ziemiaństwa i ich małej ojczyzny – Kresów Wschodnich. Z jednej strony Kresy to romantyczny, sielankowy „kraj lat dziecinnych” z zacofanymi włościanami o nieuświadomionej przynależności państwowej (Panie, my tutejsi…), z zapóźnionym rolnictwem i szczątkowym przemysłem. Z drugiej zaś, to latyfundia, fortuny, fabryki, kontrakty, odkupy, eksporty, itp. Za pośrednictwem postaci pułkownika Józefa Poniatowskiego autorka dowodziła, iż dziewiętnastowieczna szlachta polska odnosiła sukcesy także na polu gospodarczym, wykorzystując możliwości, jakich dostarczał postęp techniczny czy ekonomiczny ówczesnej Europy. Wieś Tahańcza dzięki inicjatywom produkcyjnym, finansowym, handlowym zmieniła się w miasteczko z osadami fabrycznymi i licznymi zakładami produkcyjnymi, oprócz tych najsłynniejszych, jak wytwórnie sukna, cukrownie, gorzelnie. Ale nie koniec na tym. Poniatowscy z Tahańczy – znani, jako wielcy filantropi i mecenasi – przejawiali jednocześnie aktywność na polu społecznym i kulturalnym. Prowadzili rozległą działalność charytatywną: ponosili koszty kształcenia uboższych krewnych, wspierali funkcjonowanie klasztorów, fundowali kościoły, budowali szpitale oraz pomagali „sierotom po ofiarach patriotyzmu”.
Tahańcza - lata 70. XIX wieku |
widok z kościołem i dworem Poniatowskich |
Tahańcza - lata 70. XIX wieku |
widok z cerkwią i fabryką sukna |
Realia wschodniego pogranicza
Monografia dwu rodzin arystokratycznych, które spotkały się 14 lipca 1822 roku w Tahańczy na ślubie Aurory Poniatowskiej i Piotra Buturlina pozwoliły Elżbiecie Orman zapoznać czytelników z realiami życia w XIX-wiecznych Kresach Wschodnich. Egzystencja polskiego żywiołu w okresie zaborów, wśród obywateli innych nacji, pełna była pozornych sprzeczności. Koniunkturalizm wobec zaborcy współgrał z tajnymi pensjami we dworach, niechęci wobec powstań towarzyszyła szeroka opieka nad rodzinami zesłańców, a troska o bytowanie chłopów i robotników fabrycznych nie wykluczała korzystania z pomocy wojska przeciw buntownikom.
W krajach pogranicza wschodniego ważną kwestię stanowiły dylematy związanych z tożsamością religijną i narodową. W Jugo-Zapadnym Kraju dały znać o sobie różne kierunki polityczne i społeczne, wykorzystywane do uzasadnienia niegodziwych zjawisk, np. ultramontanizmem próbowano tłumaczyć lojalność obywateli wobec zaborców. Rywalizujące ze sobą katolicyzm i prawosławie wywoływały przypadki zmiany wyznania dokonywanych z inspiracji tzw. prozelitów rekrutujących się z kręgów radykalnych katolików, np. Aurora z Poniatowskich Buturlinowa.
W krajach pogranicza wschodniego ważną kwestię stanowiły dylematy związanych z tożsamością religijną i narodową. W Jugo-Zapadnym Kraju dały znać o sobie różne kierunki polityczne i społeczne, wykorzystywane do uzasadnienia niegodziwych zjawisk, np. ultramontanizmem próbowano tłumaczyć lojalność obywateli wobec zaborców. Rywalizujące ze sobą katolicyzm i prawosławie wywoływały przypadki zmiany wyznania dokonywanych z inspiracji tzw. prozelitów rekrutujących się z kręgów radykalnych katolików, np. Aurora z Poniatowskich Buturlinowa.
Koniec trzeciej fortuny Kijowszczyzny
Badaczka historii Polski nakreśliła obraz niełatwej codzienności dóbr szlacheckich w Tahańczy, tj. jej kondycji finansowej, a co za tym idzie i pomyślności rodzin, nierzadko determinowanych przez czynniki niezależne od wiedzy i umiejętności ziemian, takie jak klęski żywiołowe, bunty chłopstwa, niekorzystne koniunktury na rynkach czy pogłębiające się napięcia polsko-rosyjskie skutkujące represjami despotycznego zaborcy. Jak pokazała historia, wszelkie działania tahanieckich dziedziców zniweczyła światowa apokalipsa barbarzyńskiego bolszewizmu. W roku 1917 dobiegły końca losy trzeciej fortuny Kijowszczyzny (po Białej Cerkwi Branickich i Korsuniu Łopuchinów). Jej ostatni właściciele zmuszeni zostali do opuszczenia rezydencji. Piętnaście lat później pałac przebudowano na dom poprawczy. Ostateczny kres Tahańczy położył pożar w 1989 roku.
Dwór w Tahańczy - lata 90. XIX wieku |
Salon w tahanieckim dworze - lata 90. XIX wieku |
Nagroda „Przeglądu Wschodniego”
Wziąwszy pod lupę życiorysy pułkownika Józefa Poniatowskiego i jego potomków, Elżbieta Orman przeplotła je ze skomplikowaną historią Ziem Zabranych naszej Ojczyźnie. Niespokojne czasy I Rzeczypospolitej obfitowały w nieoczekiwane zwroty akcji skrzętnie odnotowane przez rzetelną humanistkę, czyniąc z pracy stricte naukowej, dzieło którego lektura sprawia przyjemność nie tylko ekspertom, ale także czytelnikom parającym się dziejami Polski jedynie hobbystycznie.
Pracochłonna kwerenda źródłowa, której podjęła się autorka, obejmowała archiwalia, pamiętniki, opracowania, słowniki itp., których listę rozmieszczono na osiemnastu stronach Bibliografii. Umiejętnie wykorzystane materiały źródłowe znalazły odbicie w przytaczanych fragmentach opatrzonych szczegółowymi przypisami. Wartościowy tekst naukowy wzbogacono niemal setką ilustracji: fotografii, kopii dokumentów, tablic genealogicznych i map. Przepiękną i mądrą książkę wybitnej historyczki i biografistki zasłużenie wyróżniono w 2010 roku Nagrodą „Przeglądu Wschodniego” za najlepszą publikację poświęconą problematyce Europy Wschodniej.
Pracochłonna kwerenda źródłowa, której podjęła się autorka, obejmowała archiwalia, pamiętniki, opracowania, słowniki itp., których listę rozmieszczono na osiemnastu stronach Bibliografii. Umiejętnie wykorzystane materiały źródłowe znalazły odbicie w przytaczanych fragmentach opatrzonych szczegółowymi przypisami. Wartościowy tekst naukowy wzbogacono niemal setką ilustracji: fotografii, kopii dokumentów, tablic genealogicznych i map. Przepiękną i mądrą książkę wybitnej historyczki i biografistki zasłużenie wyróżniono w 2010 roku Nagrodą „Przeglądu Wschodniego” za najlepszą publikację poświęconą problematyce Europy Wschodniej.
I choć prawdopodobnie nie pochodzimy „z tych Poniatowskich”, intelektualna wędrówka po przeszłości Tahańczy sprawiła mi wielką radość.
Ooo, a tego to ja nie znam! Dzięki za info! Poszukam!
OdpowiedzUsuń