Dobre Słowo
Bonum Verbum – Dobre Słowo – niech będzie kluczem do zrozumienia książki zatytułowanej „Wołyń. Przemilczana zbrodnia na Polakach”. Celem przedstawienia poglądów osób połączonych pragnieniem wyjaśniania przyczyn, przebiegu i skutków Rzezi Wołyńskiej najszerszym rzeszom rodaków i nie-rodaków, redaktor Michał Kramek użył formy wielogłosu narracyjnego dopuszczając do głosu tak ekspertów, jak i świadków wydarzeń.
Dzięki temu zabiegowi czytelnicy otrzymali obiektywny, panoramiczny
obraz analizowanego zagadnienia, wzorem bajkopisarza La Fontaine’a
oglądającego kryształową karafkę ze wszystkich stron.
Nacjonaliści i siekiernicy
Trzeba być wyjątkowo odpornym na wiedzę, żeby nie znać faktów, że w latach 1943-45 na terenie Wołynia nacjonaliści ukraińscy przy wydatnej pomocy chłopskich „siekierników” zamęczyli i wymordowali około 60 000 żyjących tam od lat Polaków i zrównali z ziemią ponad 90 % polskich wsi.
Nie do wszystkich jednak dociera ta bolesna prawda historyczna. Zarówno
w Polsce jak i poza jej granicami. Autorzy wyrazili nadzieję, że „niniejsza
publikacja przyczyni się do głębszej refleksji nad tą trudną pamięcią
oraz zrewidowania jej miejsca w naszej świadomości narodowej”, a także dopomoże w upowszechnianiu prawdy
o okrutnych zbrodniach ukraińskich. W tym celu przeprowadzono rozmowy z
historykami, publicystami, duchownymi i świadkami mordów zadając im
szereg kluczowych pytań drążących niełatwy temat Rzezi Wołyńskiej.
Ludobójstwo ukraińskie
Dziesięć osób zapytano o genezę masakry, dramaturgię wydarzeń, współczesne konteksty, jak również o powody, dla których przez długie lata ludobójstwo wołyńskie było „przemilczaną zbrodnią na Polakach”. Polak Rafał Lemkin wprowadził do języka prawnego termin ludobójstwo (z ang. genocide),
które rozumieć należy jako nieprzedawnialną zbrodnię przeciwko
ludzkości. Ludobójstwo ukraińskie było zaplanowane, zorganizowane i
masowe, obliczone na eksterminację naszego narodu zgodnie z
szowinistycznym hasłem „Ukraina dla Ukraińców” sformułowanym przez Mykoła Michnowskiego – ukraińskiego ideologa nacjonalistycznego. Źródeł ideologii nacjonalizmu ukraińskiego należy się doszukiwać w Związku Faszystów Ukraińskich, poprzedniku Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN). Natomiast wykładnię dla zbrodniczych akcji OUN-B (Stepana Bandery) dawał Dekalog ukraińskiego nacjonalisty z 1929 roku.
Wola Ostrowiecka. Część kości wydobytych ze zbiorowej mogiły - obok Leon Popek - http://www.nto.pl/ |
Okrucieństwo i barbarzyństwo
Rozmówcy Michała Kramka komentując apokalipsę Rzezi Wołyńskiej nie skupili się tylko na ilości ofiar, chociaż była ona przerażająca, ale zwrócili uwagę na rodzaj ofiar – głównie były to kobiety, dzieci, starcy. Kompleksowo poddali analizie okrucieństwo, z jakim ukraińscy sadyści zadawali śmierć Polakom, i nie znaleźli żadnego innego wytłumaczenia poza barbarzyństwem wschodniej dziczy. Wyjątkową nienawiść przejawiali bandyci spod znaku tryzuba w stosunku do osób duchownych (przykładem "niedokończone msze wołyńskie"). Szczególna sytuacja panowała w rodzinach mieszanych,
gdzie ukraińscy małżonkowie byli zobowiązani do zabijania polskich
członków rodziny (nawet własnych dzieci). Mimo to znalazło się wielu
ukraińskich sprawiedliwych ratujących Polaków.
Historia i polityka
W wypowiedziach interlokutorów Michała Kramka przewinęły się dwa podobnie brzmiące pojęcia: historii politycznej i polityki historycznej. Pierwsze z nich w kontekście wołyńskiego ludobójstwa przez całe dziesięciolecia było zakłamywane lub co najwyżej przemilczane.
Obydwa te działania negatywnie odbijały się na budowaniu tożsamości
narodowej, szczególnie ważnej dla młodego pokolenia Polaków. W tym
miejscu dochodzimy do drugiego ze wspomnianych pojęć – polityki
historycznej państwa, której zadaniem jest kształtowanie świadomości historycznej obywateli. Bohaterowie publikacji wielokrotnie podkreślali fundamentalne znaczenie przyjęcia prawdy o Rzezi Wołyńskiej dla budowania równorzędnych stosunków sąsiedzkich między Polską a Ukrainą. „To
właśnie historyczne, chrześcijańskie dziedzictwo i wartości kulturowe
są wspólną, ponadgraniczną płaszczyzną istnienia narodu polskiego” stwierdził historyk i analityk spraw międzynarodowych.
Potępić banderyzm
Zastanawiające jest dlaczego Ukraińcy odrzucają prawdę o Rzezi Wołyńskiej,
a nawet ją przekłamują. Opinie uczestników wywiadów są w tej kwestii
zgodne. Młode państwo ukraińskie próbuje budować silną Ukrainę na nacjonalizmie OUN-UPA kreując Stepana Banderę
na bohatera narodowego. Z tego powodu rzetelne informacje na temat
wołyńskiego ludobójstwa nie mogą przebić się do przestrzeni publicznej w
tym kraju. W odróżnieniu od hitleryzmu w Niemczech, banderyzm na
Ukrainie nigdy nie został potępiony. Przeciwnie, na Ukrainie zauważyć można powrót zbrodniczych ideologii i gloryfikację oprawców narodu polskiego.
"Pomnik Pamięci Ofiar Męczeństwa i Ludobójstwa Kresowian" - Andrzej Pityński - http://www.naszdziennik.pl |
Upamiętnienie i edukacja
Napis na Pomniku Ofiar Ludobójstwa na Kresach, na cmentarzu Rakowickim w Krakowie głosi: „Nie o zemstę lecz o pamięć wołają ofiary”. Ofiary, wśród których znajdują się tzw. sieroty wołyńskie, nawet po upływie ponad siedemdziesięciu lat nie mogą wyrzucić z pamięci traumatycznych wydarzeń,
które pozbawiły je swoich najbliższych i własnych domów, poczucia
bezpieczeństwa i wiary w człowieka. Rany te nigdy się nie zabliźnią i
nigdy nie mogą zostać zapomniane. Żadna poprawność polityczna nie może
usprawiedliwiać zaniedbań i zaniechań w zakresie upamiętnienia wołyńskich męczenników. W tej materii jest jeszcze wiele do zrobienia. Nie wystarczy jedna „Uchwała
Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie oddania hołdu ofiarom
ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich na obywatelach II
Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1943–1945” ustanawiająca dzień 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej. Z liczby ponad dwu tysięcy wsi,
które zniknęły z powierzchni ziemi za sprawą ukraińskich barbarzyńców,
miejsca pamięci zbrodni znajdują się tylko w kilkudziesięciu z nich.
Jeszcze gorzej wygląda sprawa edukacji polskiego społeczeństwa, a
zwłaszcza młodzieży, w zakresie Rzezi Wołyńskiej i Czystki etnicznej w Małopolsce Wschodniej czy innych zbrodni na ludności cywilnej.
"Kresowian zabito dwukrotnie"
Przesłania książki są czytelne, zgodne z polską racją stanu, a nie poprawnością polityczną postkomunistycznych elit. Miejmy na uwadze, iż „Wszystkie fakty z naszej historii scalają nas w jeden naród”
i żadne partykularne interesy czy fałszywe kompromisy nie mogą spychać
na margines historii pamięci o najbardziej bolesnych kartach naszych
narodowych dziejów. Bowiem pokolenia Polaków, które przyjdą po nas muszą
znać odpowiedź na pytania rozstrzygające o ich tożsamości narodowej:
Skąd przyszliśmy? Kim jesteśmy? Dokąd idziemy?
Tekst ukazał się na blogu Czytamy po polsku
Interesujące! Kolejna ksiażka do przeczytania o Wołyniu!
OdpowiedzUsuńNasuwa mi się smutna refleksja, że odpowiedzi na pytania Autorki wieńczące recenzję ,są pytaniami,na które homo ignorantus (mój termin)nie szuka odpowiedzi a nawet ich sobie nie zadaje.Tym bardziej jestem wdzięczna Autorce recenzji,że podejmuje tak trudne wyzwanie!
OdpowiedzUsuńO Wołyniu trzeba mówić i to głośno. Historia lubi się powtarzać i trzeba robić wszystko, żeby ta się nie powtórzyła...
OdpowiedzUsuń