Zatroskana jestem o formację duchową najmłodszych. Dużo by mówić o szkolnym kanonie lektur, a najkrócej zmiany można ująć jako rugowanie wartościowych pozycji i zastępowanie ich łatwymi, przyjemnymi, najlepiej niepolskiego autorstwa. Lepiej żeby idolem był Harry Potter niż Staś Tarkowski, Cinderella niż sierotka Marysia, Kubuś Puchatek niż miś Uszatek... Ponieważ w swoich poszukiwaniach preferuję dwudziestolecie międzywojenne, chcę podzielić się garścią dobrych książek dla dzieci i młodzieży, czytanych przez babcie i dziadków. Ci wyrośli na porządnych ludzi, a na dodatek zdali egzamin, gdy Ojczyzna była w potrzebie. Trzeba lepszej rekomendacji?
Zacznę od pytania - jakie znacie książki dla młodzieży poświęcone wojnie polsko-bolszewickiej? A temat groźny i aktualny. Ja mam jedną, ale za to jakże piękną!
Zacznę od pytania - jakie znacie książki dla młodzieży poświęcone wojnie polsko-bolszewickiej? A temat groźny i aktualny. Ja mam jedną, ale za to jakże piękną!
Helena Zakrzewska Białe róże
Pierwsze wydanie - 1926 r.
Trwa pochód armii sowieckiej na Warszawę. Ciotki chcą chronić dwoje osieroconych dzieci, więc wysyłają Wandzię do dworku wuja, a Janek jako skaut zgłasza się do służby w łączności, choć miał działać jedynie na zapleczu frontu. Nikt nie wie, że dzieci staną oko w oko z barbarzyńskim wrogiem, zobaczą śmierć, okrucieństwo... Ale mają w ręku broń potężną - miłość do ojczyzny. Czy można jej zbyt wiele ofiarować? W PRL książka zakazana przez komunistyczną cenzurę, a to obowiązkowa lektura dla małych patriotów. Polecam również ze względu na wybitne wartości literackie.
Maria Buyno-Arctowa Ojczyzna
Pierwsze wydanie - 1922 r.
Jest jeszcze jedna! To kolejna ważna książka budująca świadomość historyczną najmłodszych. Bano się jej do tego stopnia, że została objęta zakazem druku i wycofana ze wszystkich bibliotek. Dlaczego? Bo ukazuje cud wskrzeszenia poćwiartowanej ojczyzny, jednocześnie wskazując odwiecznych wrogów - Niemców i Rosjan. Czytamy: największym wrogiem Polski był, jest i będzie Niemiec; w Kraśnikach czekano z trwogą na Moskali lub Niemców; uzdolnieni do systematycznego obrabowywania Polski ze wszystkiego; oddany na pastwę zbliżającego się czerwonego okrucieństwa... Na dodatek akcja dzieje się we dworze, który z chatą wiejską szedł ręka w rękę, wzajemnie sobie pomagając. To wystarczyło, by książka przepadła bezpowrotnie. Już nasze dzieci nie przeczytają o losach braci, którzy próbują ratować ojcowiznę. Młodzi Kraśniccy z Kraśnik w czasie zawieruchy wojennej szukają rodziców, a my dostajemy obraz kolejno pojawiających się oddziałów i próbujemy odpowiedzieć, który bardziej bezwzględny i okrutny - Moskal czy Prusak?
Kornel Makuszyński Złamany miecz
Pierwsze wydanie - 1936 r.
Tu już nie bolszewicka inwazja skazała książkę na niebyt, ale sam autor nieprzystający do nowych elit oraz umiejscowienie akcji w dworku na Wileńszczyźnie. Choć też mamy wspomnienie: Adam Gilewicz żył rok zaledwie na słonecznym bożym świecie, gdy Polska zmagała się w wojnie bolszewickiej. Ociekająca krwią burza przewaliła się nad kresowym miasteczkiem... Główny bohater przypomina wielce "szatana", bo i jego charakteryzują radosna pogoda umysłu, dzielne serce oraz ufność w ludzką miłość. Dzięki tym przymiotom uda mu się zakończyć wieloletni spór z sąsiadami. Barwna, radosna powieść dla kochających pisarza "ze słońcem w herbie".
Zofia Kossak Bursztyny
Pierwsze wydanie - 1936 r.
Ta kolejna wartościowa książka dla dzieci i młodzieży jest zbiorem opowiadań o historii polskich ziem od Mieszka poczynając, a kończąc na XIX wieku. Te fragmenty naszych dziejów przez moment znalazły się nawet wśród lektur uzupełniających. Zbiór urzeka piękną narracją, a stylizacja językowa każe wierzyć, że jest się właśnie tu i teraz. Nie muszę chyba wspominać, że i ta książka nie spodobała się "naszym" władzom po wojnie i zniknęła na lata z bibliotek.
Maria Dąbrowska Dzieci Ojczyzny
Pierwsze wydanie - 1918 r.
To debiut pisarski Dąbrowskiej. Wprawdzie później jej serce biło po lewej stronie, ale w opowiadaniach o polskich wydarzeniach historycznych jeszcze tego nie widać. Nie wiem nic o cenzurze, ale jestem pewna, że czytać można. I to z pożytkiem.
Przedstawiłam tylko wycinek spisu lektur obowiązkowych w edukacji patriotycznej. Są to - jak widać - utwory ponadczasowe, bo miłość do ojczystej ziemi jest niezmienna. Uprzedzam pytanie o dostępność. Są te pozycje w sprzedaży, ale popyt na nie niewielki. Skąd to się bierze? Bo nazwiska autorów na długie lata zniknęły z lektur, z opracowań literackich i nawet jeśli w latach dziewięćdziesiątych jakieś wydawnictwa podjęły ryzyko ich przywrócenia, przestały funkcjonować w czytelniczym obiegu. Kto kupi lub wypożyczy swoim dzieciom książki, których nie zna? Ja znam i polecam je czytelnikom pięknym duchem:)
Tekst oryginalny ukazał się na blogu Dom z papieru
Wypożyczyłam "Białe róże" na święta, więc niedługo będę mogła zapoznać się z lekturą nieco bliżej ;)
OdpowiedzUsuńA ja czytam i myślę, skąd znam te tytuły? Sprawdzone, polecam. :)
OdpowiedzUsuń"Wspomnienia niebieskiego mundurka." Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń