Oni (R. 1863) Elizy Orzeszkowej (ze zbioru opowiadań Gloria victis: 1906-1908)
Pisarka
wraca pamięcią do lat swojej młodości spędzonej w stronach poleskich,
gdzie obserwowała owo "wrzenie serc i głów w kotle niewoli, pod pokrywą
tajemnicy". Wiosną 1863 roku Eliza Orzeszkowa miała dwadzieścia dwa
lata. W poleskim dworze słuchała wtedy i obserwowała Romualda Traugutta,
który zgromadzonym członkom organizacji powstańczej paru powiatów
poleskich miał oznajmić, iż "przyjmuje dowództwo nad miejscowym
oddziałem zbrojnym lub też je odrzuca". Eliza Orzeszkowa czuła się
związana z obozem demokratycznym, pomagała w ukrywaniu i
przewożeniu przez granicę Romualda Traugutta, była łączniczką
partyzantów,
zaopatrywała ich w żywność.
Dzięki
opowiadaniu poznajemy sylwetkę późniejszego ostatniego dyktatora
Powstania Styczniowego przez pryzmat młodej kobiety, która miała
sposobność przypatrzenia się jego sposobowi myślenia i działania, gdy
zaczynał walczyć na Polesiu. Traugutt wyznał, że jeszcze niedawno był
przeciwnikiem powstania i zwolennikiem "białych", ale kiedy "znaczna
część kraju w ogniu już stoi", doszedł do wniosku, że trzeba się
zjednoczyć i przejść do czynu. Uważał, że "niewola zabija dusze", że
"nikomu nie wolno zabijać dusz ludzkich i odwrotnie: duszom ludzkim nie
wolno pozwalać, aby ktokolwiek je zabijał". Eliza Orzeszkowa stała się
wówczas członkinią "legioniku kobiet", który miał wspierać materialnie
lub w innej formie oddział dowodzony przez Traugutta. W opowiadaniu
pojawia się motyw echa leśnego, podobnie jak w utworze Żeromskiego: "Z
horeckich lasów wylatywały częstsze wieści i rozlatywały się po
przestrzeni szerokiej, budząc w sercach i głowach głębokie i wierne
echa".
Oficer (R. 1863) Elizy Orzeszkowej (ze zbioru opowiadań Gloria victis: 1906-1908)
To
kolejna piękna opowieść pisarki o "ludziach, którzy byli miąższem
swojego ojczystego drzewa", jak zapowiada we wstępie. Zapoznajemy się ze
szlakiem bitewnym partii powstańczej pod wodza Romualda Traugutta na
poleskiej ziemi. Głównym bohaterem jest Oleś Awicz, który po klęsce
swojego oddziału w poleskich lasach trafia do więzienia. Tam poznaje
polskiego pochodzenia oficera służącego w rosyjskiej armii, z którego
oddziałem niedawno przegrali powstańcy. Okazuje się on bratem
stryjecznym Olesia przyjaciela, który zresztą zginął w tej bitwie. W
więziennej celi toczy się dyskusja pomiędzy tak różnymi osobami, między
Polakami, ale walczącymi we wrogich sobie wojskach. Powstaniec
przekonuje oficera w służbie Moskalom: "To są prawa natury, które
w nas przemówiły, to wola Boga, który każdemu z ludzi i z narodów dał
duszę osobną i wolną, to krzyk naszej duszy do świata, do ziemi, do
nieba, że żyjemy i że żyjących nikt nie ma prawa wtrącić do mogiły.
Zginiemy - dobrze, ale ten krzyk nasz, krwią i łzami ociekły, zostanie w
powietrzu i tym, co po nas przyjdą, umrzeć nie da i sennych zrywać
będzie z puchowych pościeli [...]". Oficer przejdzie przemianę duchową.
Podstępem wyprowadzi powstańca z więzienia i wypuści na wolność, ratując
go od kajdan sybirskich, a potem odbierze sobie życie.
Bóg wie kto (R. 1863) Elizy Orzeszkowej (ze zbioru opowiadań Gloria victis: 1906-1908)
Zabarwione
humorem opowiadanie o życiu, które zamienia się w galimatias, i
młodości, której cechą jest płatanie figli. Orzeszkowa wspomina, jak z
grupką kobiet w pośpiechu robiła szarpie i bandaże, szyła koszule
jedwabne i konfederatki. Najważniejszego materiału potrzebnego do
wykonania konfederatek, czyli barankowego oszycia, posiadały bardzo
mało, więc martwiły się, czy go wystarczy do stu czapeczek.
A
cóż to były te konfederatki i jak wyglądały? Były to sukienne czapki
bez daszka o główce z kwadratowym denkiem i otokiem, obszyte barankiem.
Powszechnie noszono je w Polsce od XVI w. Orzeszkowa opisuje barwnie ów
marcowy dzień, który spędziła z ośmioma innymi kobietami na szyciu dla
powstańców. Kiedy zorientowały się, że zabraknie materiału, wpadły na
iście szatański pomysł. Cała sprawa przybierze obrót nieoczekiwany dla
pań.
Gloria victis (R. 1863) Elizy Orzeszkowej (ze zbioru opowiadań Gloria victis: 1906-1908)
To
najbardziej znane opowiadanie ze zbioru w całości poświęconego tematyce
powstańczej i mającego walory cennego źródła historycznego. Cały utwór
ma osnowę na poły baśniową, na poły realistyczną. Akcja rozgrywa się na
Polesiu Litewskim, w lasach horeckich. Historię walecznych powstańców i
ich wielkiego dowódcy opowiadają drzewa: "Leciał tedy wiatr nad
Polesiem" i nad całym światem, ażeby "zbierać jego prawdy i baśnie,
minione dzieje, wyronione jęki, echa staczanych walk [...]". Jak echo powtarzają słowa: "Przeznaczenie stoi za ludźmi welonem tajemnicy zasłonięte i w dłoni trzyma kołczan z tysiącem zdarzeń...". Ważniejsi bohaterowie to Maryś
Tarłowski, Jagmin, który zakochany jest w siostrze Tarłowskiego -
Anielce. Przyroda odgrywa w tym utworze pierwszorzędną rolę, jest świadkiem i uczestnikiem zdarzeń.
Eliza Orzeszkowa z dużym autentyzmem i artyzmem odtworzyła
atmosferę tamtej doby. Przypomina bohaterstwo i tragedię uczestników
zrywu powstańczego, głoszą apoteozę
czynu patriotycznego i jego historyczną, nieprzemijającą wartość. Język
cechuje się
liryzmem, poetycznością i heroistycznym patosem. W opowiadaniach
Orzeszkowej można dostrzec sporo dydaktyzmu oraz przejawów wiary w sens
walki o dobrą sprawę, nawet jeśli nie kończy się ona zwycięstwem.
Tekst ukazał się pierwotnie na blogu Szczur w antykwariacie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz