Świętości i nieświętości Lwowa
Sacrum et profanum,
jeśli rozumieć te pojęcia dosłownie, to w książce Ryszarda Jana
Czarnowskiego owego sacrum jest tylko ćwierć objętości tomu. Ale może w
realnym świecie proporcje te są podobne?
Tekst Ryszarda Jana Czarnowskiego
o świętościach i nieświętościach Lwowa uzupełniono wieloma
fotografiami ilustrującymi omawiane kwestie. Pięknie zaprojektował
okładki pan Piotr Chmura – Cegiełkowski a na
wyklejkach umieszczono reprodukcje starego planu Lwowa.
Lekkość i wszechstronność narracji
Ryszarda Jana Czarnowskiego wynika zapewne z jego umiejętności
graficznych, znajomości historii sztuki a może i zamiłowania do
literatury i książek. „Lwów - Sacrum et profanum” jest ze wszech miar
godną polecenia publikacją o tematyce lwowskiej, a nie tylko jedną z
wielu, przede wszystkim dzięki wielostronnemu zilustrowaniu przez autora
dewizy
„Semper Fidelis” (nadanej miastu Lwów przez papieża Aleksandra VII).
"Między wojnami"
„Między wojnami” – taki tytuł nosi pierwsza część książki, która splata nieszablonowo wykreowane
kalendarium lwowskiego dwudziestolecia międzywojennego z dogłębną analizą obecności
Żydów we Lwowie oraz rozdzialikiem o
Lwowskim Instytucie Sztuk Plastycznych. Należy zauważyć, że kompozycja tej części jest osobliwa…
|
Wielka Synagoga Przedmiejska Lwów |
|
Synagoga Tempel Lwów |
Dziwnie znajomo brzmią niektóre wydarzenia z wspomnianego kalendarium.
„Z powodu rosnącej lawinowo liczby samochodów w mieście… ograniczono prędkość poruszania się pojazdów do 20 km/h” w 1919 roku, a w lutym 1920 roku
„Wydano zakaz otwierania sklepów w niedziele i święta”.
„Nadzór budowlany nakazał przeprowadzenie akcji oczyszczania kamienic w centrum ze wszystkich elementów szpecących – głównie reklam” (sic!) już w 1935 roku. 12 listopada 1928 roku
„aresztowano za podburzanie do napadów Stepana Banderę i jego ojca Andrija”.
"Postacie i miejsca"
W drugiej części wydawnictwa zatytułowanej „Postacie i miejsca” Ryszard Jan Czarnowski z bogatej plejady lwowskich znakomitości wybrał jedynie kilka, tak jak i z planu miasta wyselekcjonował nieliczne zakątki, po których oprowadza czytelników.
|
Pasaż Mikolascha Lwów |
|
Pasaż Mikolascha Lwów |
Jedynym w swoim rodzaju miejscem w architekturze Lwowa jest
Pasaż Mikolascha, który aktualnie określilibyśmy mianem
galerii handlowej
(nie jest ona zatem wynalazkiem ostatnich czasów). Ryszard Jan
Czarnowski przekazuje czytelnikowi nad wyraz plastyczny opis budowli:
„Sklepienie nad pasażem nasuwało porównanie do dzieł jakichś wymyślonych pająków czy gigantycznych pszczół…” „jak plątanina traw widziana z żabiej perspektywy”. Powstawały nawet wiersze o krainie szczęśliwości pod szklanym sklepieniem:
„Pióra Parkera, najnowsze przeboje
Broszki, lusterka, chusteczki, grzebyczki,
I najważniejsze, Państwo moi:
|
Wystawa cukierni Zalewskiego Lwów |
Kamyczki do zapalniczki.”
|
Hotel George Lwów |
Rozkosze podniebienia
Profanum w opowieści Ryszarda Jana Czarnowskiego o Lwowie reprezentowane jest m.in. przez kilka
przybytków rozkoszy podniebienia, których znaczenia w tworzeniu kolorytu miasta nie można przecenić. Wspomniana została
kawiarnia Szkocka z
genialnymi polskimi matematykami piszącymi rozwiązania zadań na
marmurowych blatach kawiarnianych stolików. Jest w książce mowa o
słynnych sezonowych witrynach
cukierni Zalewskiego, jego pączkach i pralinkach. Znalazła się też
kawiarnia Wiedeńska, gdzie
„podawano kawę po wiedeńsku i cappuccino według receptury z Orient Expressu”. A na balkonie apartamentu w
hotelu George w 1931 roku tenor Jan Kiepura – chłopak z Sosnowca – śpiewał dla tłumów szlagier „Brunetki, blondynki”. W „
Pokoju Śniadańkowym”
Zofii Teliczkowej gościli nawet profesorowie uczelni notorycznie
poszukiwani przez studentów (również głodnych). I na koniec restauracja „
U Atlasa”, w którym bywali wszyscy jako, że
„Był to bowiem lokal ponadnarodowy, ponadpolityczny i ponadwyznaniowy; prawie że eksterytorialny…” a posiadał pięć sal: Białą, Zieloną, Szarą, Artystyczną i Beczkową!
|
Kawiarnia Szkocka Lwów |
|
Kawiarnia Wiedeńska Lwów |
Tej atmosfery, klimatu „knajp” Lwowa już nie znajdziemy. Już ich nie ma i nie będzie! Wszystko zniszczyli barbarzyńscy sowieci podczas inwazji i okupacji Lwowa.
|
Józef Piłsudski - dekoracja Lwowa krzyżem Virtuti Militari |
|
Józef Piłsudski we Lwowie |
Virtuti Militari
Józef Piłsudski
nie był związany ze Lwowem tak, jak z Wilnem ale wielokrotnie bywał w
grodzie nad Pełtwią. 20 listopada 1920 roku Naczelny Wódz wypowiedział
słowa:
"Za zasługi położone dla polskości tego grodu i jego przynależności do Polski mianuję miasto Lwów kawalerem krzyża Virtuti Militari.”
Ryszard Jan Czarnowski przytoczył pełen tekst przemówienia
Marszałka wygłoszonego
z niepospolitej okazji dekorowania miasta – zbiorowego żołnierza –
zaszczytnym odznaczeniem wojskowym. Józef Piłsudski zaczął od słów:
„Lwów! – któreż polskie serce nie drgnie na to miano.” A marszałek Francji Ferdinand Foch nawiązując do ustalania granic w Europie po I wojnie światowej wygłosił zdanie, że
„Lwów wielkim głosem odpowiedział: Polska jest tutaj”.
|
Katedra Łacińska Lwów |
|
Katedra Ormiańska Lwów |
„W cieniu katedr”
Część trzecia publikacji nosząca tytuł „W cieniu katedr”
jest jej najbardziej spójną częścią, a poświęcona jest najznakomitszym
obiektom sakralnym Lwowa, wbrew temu co głosi we wstępie autor,
zapraszając „do odwiedzenia miejsc zazwyczaj pomijanych w popularnych opracowaniach…”. Czyż bowiem pomijane są w opracowaniach na temat Lwowa: Kaplica Boimów i Kościół św. Elżbiety? Dlaczego Ławra Poczajowska znalazła się w drugim tomie lwowskiej trylogii – tego nie wiem.
|
Kościół św. Elżbiety Lwów |
|
Kaplica Boimów Lwów |
Książkę „Lwów - Sacrum et profanum” rozpoczynają słowa lwowiaka, pisarza-futurologa, filozofa
Stanisława Lema:
„Bo ja jestem wypędzony ze Lwowa”.
|
Stanisław Lem |
Uważam, że należy trawestować tę myśl do postaci:
„Bo my wszyscy zostaliśmy wypędzeni ze Lwowa!”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz