sobota, 11 lutego 2017

Magdalena Jastrzębska, Panie kresowych siedzib




Miałam okazję przeczytać kilka książek Magdaleny Jastrzębskiej i dzięki temu poznać bliżej koleje losu kilku polskich dam żyjących zwykle w XIX wieku. Wspominam te lektury z przyjemnością, ucieszyłam się więc na wieść, że Autorka przygotowuje kolejną książkę. Moja radość była jeszcze większa po ogłoszeniu tytułu nowej publikacji. Tym razem bowiem, Magdalena Jastrzębska zabrała nas w podróż po kresowych siedzibach polskiej szlachty i arystokracji. W „Paniach kresowych siedzib” poznajemy czternaście portretów polskich dam żyjących w XIX wieku. Ponieważ nie ma wystarczającego materiału na opracowanie ich biografii, to takie szkice są optymalną formą literacką, dzięki której możemy poznać zarówno bohaterki, jak i ich miejsca na ziemi, w których mieszkały, które upiększały, a których w zdecydowanej większości już nie ma…

Wśród właścicielek pałaców i dworów są przedstawicielki arystokratycznych rodów i zwykłe szlachcianki, bogate i biedne, często ogromnym wysiłkiem broniące polskiego stanu posiadania na Kresach Wschodnich, co było zadaniem niemal niewykonalnym w obliczu kolejnych antypolskich zarządzeń caratu, zwłaszcza po upadku powstania styczniowego.

Autorka prezentuje nam kolejne portrety ze znawstwem przybliżając portrety dam. Większość z nich objęła w posiadanie rezydencję dzięki małżeństwu, ale jeden ze szkiców opisuje perypetie nader oryginalnej niewiasty – Reginy Korzeniowskiej, która nigdy nie wyszła za mąż, a swoją posiadłością zarządzała z dużym talentem i zamiłowaniem. Dzięki Magdalenie Jastrzębskiej poznajemy kilka postaci, które chciałoby się poznać bliżej, ale najprawdopodobniej to już niemożliwe z uwagi na brak źródeł

Te szkice naprawdę świetnie się czyta, książka jest bogato ilustrowana i opatrzona dokładnymi przypisami źródłowymi. Sądzę jednak, że chętnie widziałabym w każdym szkicu mapkę, która ułatwiałaby orientację, gdzie dana siedziba się znajdowała. Przyznam bowiem, że chociaż trochę „siedzę” w temacie Kresów, to jednak nie byłam w stanie z pamięci zlokalizować wszystkich miejsc opisanych w książce.
Najnowsza książka Magdaleny Jastrzębskiej jest lekturą ciekawą i starannie opracowaną, a pomysł odejścia od biografii na rzecz nieco krótszej formy literackiej sprawił chyba Autorce dużo radości. Dodam jeszcze, że według mnie tego typu szkice biograficzne mogłyby być stałym elementem w miesięczniku lub tygodniku opinii, w części poświęconej historii. Jako czytelnik chętnie widziałabym takie wzbogacenie treści periodyków skupiających się zwykle na codzienności politycznej.


Tekst ukazał się na blogu Notatnik Kaye 

2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...