sobota, 1 września 2018

Ty i dwór - czy to się może udać? Rzecz o ,,Nad Zbruczem” Wiesława Helaka



Rzadko doświadczam stanu, gdy poziom irytacji wobec poczynań głównego bohatera miesza się z fascynacją jego losami. Ta wybuchowa mieszanka uczuć jest wyjątkowa i cenna.  Oderwanie się od lektury przynosi wówczas  ulgę i równocześnie udręczenie. To, w mojej ocenie, najwyższy poziom emocjonalnego zaangażowania. Ponadto, jeżeli autor dba także o to, byśmy mogli doświadczyć intelektualnej przyjemności – jest to wówczas pozycja zdecydowanie warta naszej uwagi. Najnowsza powieść Wiesława Helaka ,,Nad Zbruczem” (wyd. Arcana) to ksiażka, obok której nie da się i nie wolno przejść obojętnie. Jest kompilacją obrazów, które trafiają do mojego serca, umysłu, poczucia dumy i potrzeby usytuowania siebie na tle kultury – polskiej kultury.

,,Nad Zbruczem” będzie jedną z najważniejszych pozycji literackich w Waszym życiu pod warunkiem, że dacie jej szansę, porzucicie schematy, otworzycie  się na prawdę i wytrwacie do ostatniej strony tej niezwykłej opowieści.

Trudna sztuka dorastania
Głównym bohaterem utworu  Helaka jest Konstanty,  dziedzic  dworu malowniczo położonego nad Zbruczem.  Jest to postać wielowymiarowa i pełna sprzeczności – ma w sobie coś z syna marnotrawnego, który porzuca dom i wyrusza w podróż po zaszczyty i sławę; chwilami przypomina Zygmunta Korczyńskiego, zafascynowanego wielkim światem, który za nic ma piękno swej ojcowizny. Konstanty buntuje się przeciwko, w jego mniemaniu, skostniałym tradycjom i rodzinnym obowiązkom. Pragnie doświadczać szczęścia, które jest dla niego równoznaczne  z odrzuceniem przeszłości -  tego , co było, co boli,  co tkwi w jego rodzicach i w narodzie, którego jest częścią.  Gdy tylko nadarza się okazja  ucieka z rodzinnego gniazda, usilnie poszukuje własnej ścieżki, jest pełen obaw, że będzie musiał powielać ,,schematy”, według których żyje jego ojciec.
Można dostrzec pewien zamysł autora w sposobie przedstawienia historii swojego bohatera  – Helak pozwala dorastać czytelnikowi wraz z Konstantym. To, co wydawało się dotąd nierealnym, wyidealizowanym obrazem dworu i jego relacji z okolicznymi wsiami, zaczyna żyć w bohaterze, który wraz z upływem lat i nabywaniem doświadczeń odkrywa przyczyny postępowania swego ojca, zaczyna rozumieć sieć zależności i obowiązków jakie on, dziedzic dworu i wartości, jakie ten dwór uosabia, posiada i chce posiadać.
Historia Konstantego to opowieść o jednostce, która uwikłana w historię swojej ojczyzny, wypiera się jej po to,  by później ze wszystkich sił żyć jej losem.

Powinności i przywileje
Dwór nad Zbruczem swoją atmosferą i przywiązaniem do tradycji  przypomina nieco Korczyn z powieści Elizy Orzeszkowej ,,Nad Niemnem”. Na początku opowieści poznajemy go z perspektywy Konstantego (pamiętajmy, że czytelnik dorasta wraz z bohaterem). Jest to więc miejsce, w którym docenianie przeszłości jest jedynym warunkiem aby zbudować wizję przyszłości.  Przy czym nie jest to przestrzeń przyjazna (w opinii Konstantego) i rządzą nią odwieczne, przekazywane przez pokolenia zasady.  Zaskoczeniem dla czytelnika może być scena, gdy młody dziedzic po tym, gdy usiłuje uderzyć jednego ze swoich parobków, zostaje przez ojca zmuszony do oficjalnych, publicznych przeprosin nie tyle za swój czyn, co zamiar użycia siły wobec chłopa. Początkowo budzi się w nas przekonanie, że jest to obraz wyidealizowany, przesadnie podkreślający szacunek, jakim szlachta mogła darzyć społeczność niższego stanu. Przecież na rynku wydawniczym co rusz pojawiają się nowe opracowania ukazujące ucisk  i wyzysk jakiego doświadczały ze strony ,,panów” niższe stany. Nie twierdzę, że nie zdarzały się przypadki, gdy właściciel dóbr ziemskich wykorzystywał swoje przywileje. Nie można jednak zamknąć się na obraz, który przynosi nam powieść Helaka. Jest to obraz nie tyle wyidealizowany, co pokrzepiający. Ukazuje, że wraz ze zmierzchem starego, przedwojennego świata zostało utracone wewnętrzne zobowiązanie do odpowiedzialności za siebie, swoje czyny, własność i kraj.
W miarę jak bohater ,,Nad Zbruczem” dojrzewa, zaczyna dostrzegać wartość tradycji i zasad, według których żyli jego przodkowie. Okazuje się, że nie ucieknie od swego dziejowego powołania, a co najbardziej wymowne – wcale nie chce.
W losach dworu położonego nad Zbruczem można odnaleźć metaforę losu Polski – dopóki trwa w nim przeszłość, dopóty istnieje przyszłość. Nie oszczędzają go najważniejsze wydarzenia historyczne, I wojna światowa, rewolucja bolszewicka, odzyskanie niepodległości i nadzieja, na powrót polskiej państwowości na nadzbruczańskie tereny. Najważniejszym jednak przesłaniem powieści jest ukazanie związku między krajem a jednostką. Związku, który istnieje nawet wtedy, gdy jednostka działa wbrew swej powinności.

Ty i dwór – czy to w ogóle możliwe?
,,Nad Zbruczem” nie jest powieścią łatwą i przyjemną. Po pierwsze język – wymagający, stylizowany nieco na biblijny, lakoniczny i pozornie nie oddający charakteru przestrzeni; po drugie kontekstualność – liczne odniesienia do arcydzieł literatury polskiej i europejskiej czasami mogą stanowić problemy interpretacyjne ; po trzecie - wspomniany przeze mnie proces dorastania bohatera i czytelnika, a więc trud, jaki niesie ze sobą odkrywanie w sobie istoty tej historii. Zapewniam jednak, że lektura  przyniesie nam nie tylko ubogacenie emocjonalne, ale dostarczy także rozrywki intelektualnej.

Czy będziemy jednak w stanie otworzyć się na historię, którą opowiada Helak? Dwór nad Zbruczem i wszystko, co on symbolizuje, może być przecież w nas.
Jeżeli zechcemy.

Agnieszka Winiarska



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...