niedziela, 17 lipca 2016

Irena Domańska-Kubiak, Zakątek pamięci. Życie w XIX-wiecznych dworkach kresowych









Raj utracony

Tradycyjnie już spis literatury dostarczył mi tytuły książek, które koniecznie powinnam przeczytać lub przypomnieć sobie ich treść. Irena Domańska-Kubiak korzystając z pozycji wspomnieniowych i opracowań epoki - Antoniego Kieniewicza, Marii Czapskiej, Janiny Żółtowskiej, Karoliny Nakwaskiej oraz literatury pięknej - Marii Dąbrowskiej, Teodora Tomasza Jeża, Elizy Orzeszkowej, Józefa Weyssenhoffa stworzyła czytelną wykładnię życia w XIX-wiecznych dworkach kresowych, nadając jej pełen wdzięku tytuł „Zakątek pamięci”. W siedmiu rozdziałach autorka z wielkim znawstwem tematu pozwoliła czytelnikom zanurzyć się w świat „raju utraconego”, wydartego Polakom przez carski, bolszewicki i hitlerowski potop. Świat ten został utrwalony tylko na fotografiach. Do zdjęć, pochodzących głównie ze zbiorów prywatnych, autorka dołączyła opisy skupiające się bardziej na meritum zdjęcia niż na identyfikowaniu fotografowanych osób, np.
Wieczór w salonie
Wieczór w salonie
Powóz zaprzężony w cztery konie
Powóz zaprzężony w cztery konie


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Krągły rok

 

Pisarka, sama będąc spadkobierczynią kultury szlacheckiej, w przemyślany, ułożony sposób przedstawiła w swym opracowaniu ziemiański styl życia podporządkowany niezmiennym prawom natury i zmieniającym się porom roku. Styl ten stanowiły przenikające się nawzajem sfery ziemiańskiego bytowania z niezwykłym wyczuciem opisane w nostalgicznym „Zakątku pamięci”. Głównym wątkiem książki jest dwór polski, patriarchalny dom rodzinny stanowiący ostoję polskości w rozbiorowej rzeczywistości. Ziemiańskie dwory i dworki utrwalone w świadomości pokoleń Polaków, posiadały w kształcie zewnętrznym zestaw elementów wspólnych, począwszy od okazałej bramy wjazdowej, przez aleję obsadzoną wiekowymi drzewami, wiodącą do okrągłego kwietnego klombu umiejscowionego na wprost ganku z portykiem, kolumnami i kilkoma schodami. Równie spójne było wnętrze domu z pomieszczeniami od zawsze pełniącymi te same funkcje, jak np. salon, jadalnia, gabinet, kuchnia, sypialnia, spiżarnia, sień. Rytm dnia codziennego mieszkańców dworku oraz cykl „krągłego roku” dawały, jak niebawem miało się okazać, złudne poczucie bezpieczeństwa „Zdawać by się mogło, że w tej zadumie i ciszy wszystko trwać może wiecznie, że się nic w ogóle nie dzieje, że nic się stać nie może”. A jednak „Historia skazała ziemiaństwo na zagładę. Na wschodzie rewolucja 1917 roku, później w całym kraju II wojna światowa i w końcu kilkadziesiąt lat komunistycznych rządów starły z powierzchni ziemi ludzi i ślady ich istnienia”. Istnienia naznaczonego, zwłaszcza na Wschodnich Kresach Rzeczypospolitej, niespotykanym gdzie indziej umiłowaniem Ojczyzny „właśnie tam ziemianie tak często i tak chętnie chwytali za pióro; może tamta ziemia w sposób szczególny nadaje się do pokochania?” Ziemia, od której pochodzi przecież nazwa grupy społecznej, była „symbolicznym potwierdzeniem tożsamości”, będącej dla każdego człowieka wartością nadrzędną „Wywodzić się z jakiegoś miejsca znaczyło wskazywać na swoje związki z innymi ludźmi, z językiem i obyczajowością, z tradycjami i religią, a także z krajobrazem i klimatem”.
Fragment salonu
Fragment salonu
W łodzi
W łodzi


Nie kraść Panu Bogu dnia

 

Na kartach książki Irena Domańska-Kubiak zwróciła uwagę czytelnika na zjawiska i pojęcia przypisane ziemiańskim tradycjom, zwyczajom, porządkom. Osobliwe nazwy dzieża, kierzonka, mitenki, dacha to przykłady przedmiotów codziennego użytku, jakimi posługiwali się mieszkańcy dworków. Autorka wyjaśniła również dlaczego w kancelarii pana domu stał słój z pijawkami, jak otwierały się drzwi do lodowni, czym „dziewki folwarczne” usuwały pestki z porzeczek. Poza tym, pisarka poruszyła mniej przyziemne kwestie dotykające osobliwości, których istoty bez zgłębiania tzw. literatury dworkowej, być może nie zrozumielibyśmy. Żyjąc w epoce elektryczności nie znamy uroku i nastroju szarej godziny „Był to zmierzch, czas pomiędzy dniem a wieczorem, kiedy słońce nie daje już światła, a świeca czy naftowa lampa nie rozprasza jeszcze mroku… Szara godzina sprzyjała marzeniom, rozmyślaniom, zwierzeniom czy po prostu rozmowom”. Podczas tych konwersacji panie zajmowały się robótkami ręcznymi, dzięki czemu „nie miało się uczucia, że się nic nie robi, że się kradnie czas”. Z podobnym spostrzeżeniem spotkałam się na Kujawach, gdzie ponad osiemdziesięcioletnia kobieta do swych ostatnich dni dziergała wełniane skarpety, aby, jak mawiała, „nie kraść Panu Bogu dnia”. We dworze, tak, jak i w życiu „każdy powinien znać swoje miejsce i obowiązki”, bowiem niezależnie od uwarunkowań historycznych ziemianie „Potrafili codziennej krzątaninie nadać wymiar patriotycznego obowiązku i społecznego posłannictwa. Niezmieniony od lat tryb życia był dla nich wyrazem przywiązania do tradycji rodzinnej”. 

Przyjaciel rodziny
Przyjaciel rodziny
Dziedzic, dziedziczka, panicze, panienki
Dziedzic, dziedziczka, panicze, panienki

Czyszczenie sreber

 

„Zakątek pamięci” czyni zadość tradycyjnej staropolskiej gościnności, opiewanej przez poetów i pisarzy oraz utrwalonej w ludowych porzekadłach. Sarmackie powiedzenie „Zastaw się, a postaw się” w łagodniejszej wersji przyjmujące formę „Czym chata bogata, tym gościom rada” rzuca nieco światła na stosunek jaśniepaństwa do krewnych lub znajomych, przybywających w progi ich domostwa. Gości tych należało nakarmić, przenocować oraz zorganizować im nadzwyczaj interesujące rozrywki, np. koncerty, polowania, gry salonowe, uroczystości rodzinne, zwiedzanie majątku, zabawy w plenerze, tańce, bale, teatrzyki, kuligi. Autorka po mistrzowsku opisała wszystkie te formy spędzania czasu wolnego, jednakże główny akcent położyła na zamiłowanie ziemian do pracy w majątku rodzinnym, który za wszelką cenę starano się utrzymać pomimo szykan i trudności, jakie przed właścicielami piętrzyli zaborcy. Dwór polski funkcjonował mimo wszelkich przeciwności losu wrogo nastawionego do wolnej Polski, a najważniejszą funkcją, którą pełnił był bastion patriotyzmu i przystań polskości „Uosobieniem mitu o arkadyjskiej szczęśliwości był dwór, bezpieczny dom rodzinny izolujący od zła tego świata, ale jednocześnie miejsce, gdzie przechowywane są patriotyczne tradycje i skąd w każdej chwili można wyruszyć na bój za ojczyznę”. Reprezentanci naszego pokolenia żyjący bez doświadczenia wyruszania na bój za ojczyznę, a pragnący stosować w praktyce ziemiański styl życia, chcieliby niewątpliwie stawać przed dylematem „Czy czwartek, tak jak dawniej, będzie dniem czyszczenia sreber?”
Wspólny odpoczynek
Wspólny odpoczynek
Obszerna jadalnia
Obszerna jadalnia



 

 

 

 

 

 

 

 

Wokół kominka


Książka „Zakątek pamięci” poświęcona etosowi dworów i dworków polskich przedstawiła należne im miejsce w zbiorowej pamięci naszego narodu. Dziedzictwo przeszłości, które chcielibyśmy kultywować uwiecznione zostało dzięki dziełom literatury pięknej i wspomnieniowej. Możemy zatem poczytać o Nawłoci, Korczynie, Soplicowie z ich niepowtarzalną atmosferą i stworzyć sobie choć namiastkę ich klimatu, budując domy w stylu dworkowym z salą kominkową, mając na uwadze, że



„Ciepło i blask bijący od ognia skupia ludzi wokół kominka tak samo dziś, jak i wiele lat temu”.



Tekst ukazał się na blogu Czytam Po Polsku


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...