czwartek, 7 lipca 2016

Stanisław Sławomir Nicieja, Kresowe Trójmiasto: Truskawiec, Drohobycz, Borysław





W KRÓLESTWIE NAFTY I „NAFTUSI”

Profesor Stanisław Sławomir Nicieja, historyk, były rektor Uniwersytetu Opolskiego, od 30 lat badacz Kresów Południowo-Wschodnich Rzeczypospolitej (zasłużony zwłaszcza dla upamiętnienia Cmentarza Łyczakowskiego), Truskawiec, Drohobycz i Borysław odkrył dopiero latem 2008 roku. Do książkowego opisu wykorzystał bogatą literaturę oraz relacje byłych mieszkańców i ich potomków.

O burzliwym rozwoju „kresowego trójmiasta” na przełomie XIX i XX wieku przesądziły bogactwa naturalne: nafta, gaz, wosk ziemny i zdroje mineralne ze słynną „Naftusią” na czele. W 1909 roku w Borysławiu wydobyto 2 mln ton ropy naftowej i sprzedano więcej szampana niż w Wiedniu. Tuż przed II wojną światową było to trzecie pod względem obszaru (po Warszawie i Łodzi) miasto w II RP, na jego terenie znajdowało się 1300 szybów wiertniczych. W Drohobyczu, jednym z najbogatszych miast Galicji, pracowała największa rafineria w Europie. A Truskawiec był drugim po Krynicy polskim kurortem. Zagłębie naftowe stało się również prawdziwym „zagłębiem artystycznym” – malarzy, pisarzy, poetów. Tu dojrzewały m.in. talenty Brunona Schulza i Kazimierza Wierzyńskiego.

Profesor Nicieja przypomina barwny klimat tamtej „ziemi obiecanej” i sylwetki najbardziej znanych jej obywateli, zarówno tych, do których należała mityczna „ulica Krokodyli”, jak i tych, którzy ją portretowali piórem, pędzlem czy aparatem fotograficznym. Zdarzało się nawet, że wywodzili się z jednej rodziny, jak zaświadcza przykład wybitnego naftowca Izydora Schulza, rodzonego brata wielkiego pisarza. Szkoda, że zabrakło na kartach książki przedstawicieli Kościoła, a warto by wymienić choćby ks. Władysława Findysza (1907–1964), pierwszego polskiego błogosławionego – ofiarę systemu totalitarnego, który w latach 30. XX wieku był wikarym w Borysławiu i Drohobyczu na terenie ówczesnej diecezji przemyskiej.

Niezwykle cennym elementem tej bardzo elegancko wydanej publikacji jest oryginalna ikonografia, w większości pochodząca ze zbiorów prywatnych. Za celne uważam autorskie obserwacje dotyczące stosunku Ukraińców do polskiego dziedzictwa kulturowego na Kresach. Godna uwagi jest też bardzo rzeczowa polemika z paszkwilem Henryka Grynberga „Drohobycz, Drohobycz” oraz sprostowania niektórych opinii i informacji zawartych we wspomnieniach Andrzeja Chciuka.

Nie obyło się, niestety, bez omyłek. Bitwy pod Rarańczą stoczono w 1915 i 1918 roku, a nie w 1917 (s. 212), popularna audycja Michała Lasoty (Tadeusza Chciuka) w RWE nosiła tytuł „Droga przez wieś”, a nie „Tym, co żywią i bronią...” (s. 108), błędnie podano imię biznesmena Ryszarda Krauzego (s. 194), a Paweł Bryszkowski ma jeszcze dwie inne wersje nazwiska (s. 237, 240), itd. Można mieć spore zastrzeżenia do staranności korekty. Wydaje mi się także, że autor (były senator SLD z Opola) niepotrzebnie wykorzystuje pracę o tej tematyce do współczesnych porachunków politycznych (s. 194) czy do formułowania zgryźliwych uwag pod adresem historyków IPN (s. 257).
Książka została dedykowana pisarzowi i scenarzyście Jerzemu Janickiemu, dr. h.c. Uniwersytetu Opolskiego, który po 1986 roku swą twórczość poświęcił Kresom. „Wygnanemu z Edenu” przyjacielowi prof. Nicieja poświęcił również końcowy rozdział „Zamiast epilogu”.
 
ANDRZEJ W. KACZOROWSKI
(w: „Wiedza i Życie” nr 1/2010)

Stanisław Sławomir Nicieja, „Kresowe trójmiasto: Truskawiec, Drohobycz, Borysław”, Wydawnictwo MS, Opole 2009.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...