Wołyń,
ziemia położona na wschodnich rubieżach Polski, po rozbiorach zwana
wołyńską gubernią, historycznie bardzo związana z Polską i Litwą, w
dawnych latach była przedpolem wielkich stepów sięgających hen aż do
Dzikich Pól. Wielokrotnie najeżdżana przez Tatarów i Turków, usiana
licznymi kurhanami po krwawych bitwach, zawsze niespokojna i burzliwa,
była bastionem polskiego oręża przeciw wschodnim najeźdźcom. W czasie
drugiej wojny światowej ziemia ta była świadkiem tragedii ludności
polskiej barbarzyńsko mordowanej przez szalejący żywioł szowinizmu
ukraińskiego (Feliks Trusiewicz, Kraj nad Styrem, w: Pokolenie, wyd. II, Wrocław 2005, s. 12).
Feliks
Trusiewicz, którego dwie znakomite powieści kresowe prezentowałam już
na blogu, jest jednym z ostatnich żyjących świadków niespotykanej i wstrząsającej rzezi Polaków na Wołyniu. Miał
dwadzieścia jeden lat, gdy policja ukraińska (tzw. szucmani) przy
pomocy Niemców spacyfikowała w listopadzie 1942 roku jego ukochaną wieś i
bestialsko wymordowała wszystkie mieszkające tam rodziny polskie. Był
to pierwszy masowy mord ludności polskiej na Wołyniu, inspirowany przez
nacjonalistów ukraińskich. Położoną wśród pięknych lasów kolonię
tworzyło do czasu masakry dziesięć rodzin... Feliks Trusiewicz jako
jedyny we wsi cudem wtedy ocalał. W czasie obławy i masakry dokonanej
przez ukraińską policję z Cumania (rankiem 13 i 14 listopada) nie było
go we wsi.
O swoich traumatycznych przeżyciach napisał w 1985 roku (z inspiracji i przy wsparciu mieszkającej od lat sześćdziesiątych w Stanach Zjednoczonych kuzynki Krystyny Korneluk-Eliasz) wspomnienia, którym nadał tytuł Pokolenie. Rodzinna monografia została wydana w tym samym roku w dwóch wersjach: polskiej i angielskiej w Filadelfii (ostatnia w przekładzie kuzynki autora). Kronika obejmuje okres od założenia Obórek do końca drugiej wojny światowej. Kilkanaście lat później ukazała się jej kontynuacja (dwa kolejne tomy).
O swoich traumatycznych przeżyciach napisał w 1985 roku (z inspiracji i przy wsparciu mieszkającej od lat sześćdziesiątych w Stanach Zjednoczonych kuzynki Krystyny Korneluk-Eliasz) wspomnienia, którym nadał tytuł Pokolenie. Rodzinna monografia została wydana w tym samym roku w dwóch wersjach: polskiej i angielskiej w Filadelfii (ostatnia w przekładzie kuzynki autora). Kronika obejmuje okres od założenia Obórek do końca drugiej wojny światowej. Kilkanaście lat później ukazała się jej kontynuacja (dwa kolejne tomy).
Historia Polaków, którzy żyli na Wołyniu, pisana jest krwią, potem i łzami. Lektura Pokolenia
Feliksa Trusiewicza porusza najczulsze struny z uwagi na autentyzm
faktów i bolesne doświadczenia autora, który był niemal naocznym
świadkiem zbrodni
ludobójstwa, dokonanej przez nacjonalistów ukraińskich na polskich
rodzinach mieszkających w kolonii Obórek podczas okupacji terenów II
Rzeczypospolitej przez III Rzeszę. W okrutny sposób stracił wtedy całą swoją rodzinę...
Obórki były pierwszą masową zbrodnią Ukraińska Powstańcza Armia na ludności polskiej Wołynia, do której sprowokowała Niemców. Natomiast rzeź ludności polskiej UPA rozpoczęła trzy miesiące później - 16 lutego - wymordowaniem polskiej wsi Parośle. Eskalacja tych zbrodni na wielką skalę rozpoczęła się w marcu 1943 roku, a jej apogeum w lipcu tegoż roku.
Wydana własnym sumptem ocalałych potomków rodu Trusiewiczów książka to z jednej strony opis uroku wołyńskiego krajobrazu, zapisywanie nostalgii towarzyszącej wspomnieniom okresu dzieciństwa i wczesnej młodości, a z drugiej - bolesny powrót do ojczyzny utraconej, skrwawionej ziemi. Rodzinnej wsi autora już nie ma. Są tam przede wszystkim trupie pola, gdyż 51 Polaków tam zamordowanych do dziś nie ma grobów:
Obórki były pierwszą masową zbrodnią Ukraińska Powstańcza Armia na ludności polskiej Wołynia, do której sprowokowała Niemców. Natomiast rzeź ludności polskiej UPA rozpoczęła trzy miesiące później - 16 lutego - wymordowaniem polskiej wsi Parośle. Eskalacja tych zbrodni na wielką skalę rozpoczęła się w marcu 1943 roku, a jej apogeum w lipcu tegoż roku.
Wydana własnym sumptem ocalałych potomków rodu Trusiewiczów książka to z jednej strony opis uroku wołyńskiego krajobrazu, zapisywanie nostalgii towarzyszącej wspomnieniom okresu dzieciństwa i wczesnej młodości, a z drugiej - bolesny powrót do ojczyzny utraconej, skrwawionej ziemi. Rodzinnej wsi autora już nie ma. Są tam przede wszystkim trupie pola, gdyż 51 Polaków tam zamordowanych do dziś nie ma grobów:
Po
kolonii pozostał tylko wysoki krzyż w środku oraz zgliszcza i kikuty
wysokich, sterczących kominów. Kominy te przez długi jeszcze czas, jak
wyciągnięte ku niebu ramiona, zdawały się wołać o pomstę. Z czasem
jednak rozmokły i runęły, tworząc stos gruzu, dziś już porosły trawą i
krzewami. Nie ma już dziś Obórek. Pozostał tylko las wokoło, a u jego
stóp cicha, zapomniana mogiła. Las ten szumi nadal, jak gdyby opowiadał
historię kolonii,o jej początku, okresie jej rozkwitu i tragicznym
końcu.
Feliks Trusiewicz w Pokoleniu powraca najpierw myślą do czasu, gdy harmonijne (zgodne z naturą i porami roku) życie w spokojnej wsi było dla niego oazą
tradycji, polskości, piękna i dobra. Pisze:
W mojej pamięci
Obórki to biało bielone domy kryte
gontami, a pod strzechami jaskółcze gniazda. W środku kolonii
wysoki krzyż zwany "Figurą", a tuż obok wiekowy
dąb. I piękne zielone łąki,
często w poranki
mgłą spowite, a w ciągu dnia
mieniące się w słońcu przeróżnym kwieciem
i niezliczoną ilością wielobarwnych motyli i ważek. Poprzez te podmokłe wiosną łąki,
pełne złoto-żółtych kaczeńców,
majestatycznie kroczyły długonogie bociany
i zręcznie dziobem wychwytywały żaby. Wokół tych łąk
pólka uprawne, a wśród sadów i bzów − domy kolonii. Ta malownicza całość otoczona
była lasem jak olbrzymim, zielonym wieńcem.
Obraz Wołynia mógłby w jego myślach,
pamięci i uczuciach pozostać na zawsze arkadyjski, gdyby nie ludzka nienawiść.
Feliks Trusiewicz nie tylko relacjonuje
okrutną zbrodnię dokonaną na jego rodzinie i całej kolonii, ale ukazuje też cały kontekst wojennej rzeczywistości
Wołynia, pełnej paradoksów, niespodziewanych ocaleń, różnych form
konspiracji i samoobrony Polaków. Do głębi przejmujący jest opis ucieczki ocalałego Feliksa Trusiewicza przed morderczymi sotniami, a następnie dramatyczne ukrywanie się w mieście Łuck, by w końcu
dotrzeć do powstałego w maju 1943 roku ośrodka samoobrony polskiej we wsi
Przebraże.
Autor połączył w tym swoistym pamiętniku wiedzę historyczną i kresowy regionalizm z własnymi przeżyciami, zaobserwowanymi wydarzeniami, sylwetkami utraconych osób jemu najbliższych. Książka pełna jest nostalgii za utraconym krajem lat dziecinnych, ale jest też formą przywracania pamięci bestialsko pomordowanym przez terrorystów ukraińskich Polakom, w tym kobietom i dzieci. Dzięki jego wspomnieniom, a także znakomitym powieściom Duszohubka, Hawryłko i Medalionik, wołyńskie kolonie i Polacy, którzy w trakcie drugiej wojny światowej doświadczyli gehenny ze strony trzech wrogów, nie odejdą w zapomnienie. Pisarzowi zależy wyłącznie na pamięci o dziesiątkach tysięcy osób, które zginęły wówczas z rąk siepaczy, i na prawdzie o tamtych wydarzeniach. Pokolenie to jeszcze jeden cenny dokument historyczny o tragedii wołyńskiej, jednym z największych dramatów w dziejach narodu polskiego.
Autor połączył w tym swoistym pamiętniku wiedzę historyczną i kresowy regionalizm z własnymi przeżyciami, zaobserwowanymi wydarzeniami, sylwetkami utraconych osób jemu najbliższych. Książka pełna jest nostalgii za utraconym krajem lat dziecinnych, ale jest też formą przywracania pamięci bestialsko pomordowanym przez terrorystów ukraińskich Polakom, w tym kobietom i dzieci. Dzięki jego wspomnieniom, a także znakomitym powieściom Duszohubka, Hawryłko i Medalionik, wołyńskie kolonie i Polacy, którzy w trakcie drugiej wojny światowej doświadczyli gehenny ze strony trzech wrogów, nie odejdą w zapomnienie. Pisarzowi zależy wyłącznie na pamięci o dziesiątkach tysięcy osób, które zginęły wówczas z rąk siepaczy, i na prawdzie o tamtych wydarzeniach. Pokolenie to jeszcze jeden cenny dokument historyczny o tragedii wołyńskiej, jednym z największych dramatów w dziejach narodu polskiego.
******************************************************************
W
1993 roku decyzją jury konkursu „Kresy Wschodnie pod okupacjami
1939–1945”, organizowanego przez Instytut Studiów Politycznych
PAN, autor Pokolenia otrzymał wyróżnienie specjalne za opracowanie tej cennej pod każdym względem kresowej kroniki rodzinnej.
Jestem szczęśliwą posiadaczką trzech części Pokolenia, które otrzymałam w darze od Autora z dedykacją i za które serdecznie dziękuję. |
Recenzja ukazała się pierwotnie na blogu Szczur w antykwariacie |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz