Polska to obwarzanek: Kresy – urodzajne, centrum – nic.
Tym wyrażeniem zdefiniował Kresy Józef Piłsudski. Polak urodzony na Litwie, który wydobył Polskę z niebytu, nie docenił wartości część środkowej Polski albo przeszacował walory jej Kresów. Ale czy istotnie możliwe jest wyolbrzymienie roli Kresów w podtrzymywaniu naszej tożsamości narodowej, zrozumieniu istoty polskości i wyjątkowego umiłowania Ojczyzny przez nas Polaków?
Nazwę Kresy, dla oznaczenia dawnych ziem polskich na wschodzie, zawdzięczamy Wincentowi Polowi, autorowi m.in. poematu Mohort i Pieśni o ziemi naszej.
„Kształtowanie się Kresów w II Rzeczpospolitej” nie przebiegało bezproblemowo gdyż scalanie Polski z obszarów trzech odrębnych zaborów napotykało wyjątkowe trudności. Terytoria po zaborach austriackim, pruskim i rosyjskim różniło wszystko, jednakże łączył je wspólny naród i jego wola wskrzeszenia Wielkiej Rzeczypospolitej Polskiej.
Naczelnik państwa preferował koncepcję powstania federacji Polski z niepodległą Białorusią, Ukrainą i Litwą, która to federacja miałaby charakter propolski i antyrosyjski. Koncepcja inkorporacyjna, stworzona przez Endecję z Romanem Dmowskim, zakładała wcielenie do Polski dawnych rosyjskich guberni oraz Podola i Wołynia. Obydwie koncepcje miały zwolenników i przeciwników ścierających się na froncie walki o nową Polskę.
Niezgodność ze źródłami!
Kolejne lata po odzyskaniu przez Polskę niepodległości były jeszcze dalekie od czasów pokoju i wypełnione wojną z Zachodnioukraińską Republiką Ludową (1918-1919) oraz wojną polsko – bolszewicką (1919-1920). Ostateczne granice Polski na wschodzie wyznaczył tzw. Traktat ryski zawarty 18 marca 1921 roku w Rydze (rokowania rozpoczęto już 21 września 1920 roku!). Wcześniej, w październiku 1920 roku, na Litwie miał miejsce tzw. bunt Żeligowskiego, który przywrócił Wilno Polsce.
Niezrozumiałe są zatem zdania ze str. 35 książki „Kresy W II Rzeczpospolitej”:
„Zanim doszło do "buntu Żeligowskiego", traktat ryski wyznaczył ostatecznie polskie granice wschodnie”
I następne zdanie:
„Porozumienie zostało zawarte w Rydze 21 września 1921 roku, po długich negocjacjach.”
Historyczne źródła podają, że podpisanie traktatu ryskiego nastąpiło o godz. 20.30 dnia 18 marca 1921 roku, natomiast Żeligowski prowadził akcję wyzwalania Wilna w 1920 roku. Dwie nieścisłości w jednym akapicie – to nie rokuje książce najlepiej! Odmiana "Rzeczypospolitej" brzmi według mnie lepiej niż stosowana w książce "Rzeczpospolitej".
Trembowla |
Wilno - Ostra Brama |
Najwyższy CZAS!
Marek A. Koprowski nazywany niestrudzonym tropicielem polskości na obszarach postsowieckich, jest pisarzem, dziennikarzem i reporterem zajmującym się problematyką Europy Wschodniej. Publikuje artykuły m.in. w polityczno-społecznym tygodniku konserwatywno-liberalnym Najwyższy CZAS! związanym z Kongresem Nowej Prawicy.
Książka „Kresy w II Rzeczpospolitej” autorstwa Marka A. Koprowskiego wydana została nakładem Wydawnictwa SBM w roku 2012 w interesującym albumowym cyklu wydawniczym sygnowanym hasłem Historia. Publikacja zawiera kilkadziesiąt fotografii czarno – białych i kolorowych a wydrukowana została na pięknym kredowym papierze. Szczególnie atrakcyjnie wygląda ostatni rozdział zawierający „Historię pewnego mezaliansu” Janiny Ważyńskiej i Konstantego Kielaka, szukających swego szczęścia na Kresach.
Bolszewiccy agitatorzy w działaniu!
W innym rozdziale autor naświetlił sytuację gospodarczą Kresów składających się z województw wschodnich i południowych. Zróżnicowane demograficznie Kresy były zacofane gospodarczo, nie istniał tam żaden przemysł ani infrastruktura komunikacyjna, a rolnictwo przedstawiało nierzadko poziom pierwotny. Wielonarodowościowe, zapóźnione cywilizacyjnie Kresy uzyskiwały ze wszech miar wsparcie od młodego państwa polskiego. Działania te powodowały początkowy wzrost nastrojów polonofilskich na obszarze Białorusi, Ukrainy i Litwy. Bolszewicka Rosja nie chciała się pogodzić z takim stanem rzeczy na zagarniętych przez nią wcześniej obszarach. Na tereny wschodniej Polski przedostawali się komunistyczni dywersanci i bolszewiccy agitatorzy, których zadaniem było uniemożliwienie pozyskiwania przez władze polskie mniejszości narodowych poprzez stosowanie separatystycznych antypolskich podburzań przedstawicieli ludu. Skutkiem bolszewickich bojówek terrorystycznych było zaostrzenie wrogiej (lub tylko nieprzychylnej) postawy Ukraińców, Białorusinów i Litwinów wobec Rzeczypospolitej. Nacjonalistyczne organizacje nie uznawały rządu polskiego, wysuwały żądania terytorialne i wzywały do antypolskiego powstania. Po śmierci Marszałka Piłsudskiego w 1935 roku polityka wobec mniejszości narodowych przybrała bardziej rygorystyczny kierunek i nastąpiło ograniczenie autonomii organizacji białoruskich, ukraińskich i litewskich, co niestety pogłębiło antagonizmy narodowościowe na Kresach Rzeczypospolitej Polskiej.
Walka na rubieżach Rzeczypospolitej
Dużo miejsca w omawianej książce Marek A. Koprowski poświęcił socjologicznym rozważaniom o Kresach w II Rzeczypospolitej. Autor dokonał wnikliwego przeglądu poszczególnych krain na wschodzie Polski pod kątem wyznań, języka, tradycji, świąt, kultury i sztuki, warstw społecznych, sposobów utrzymania rodziny oraz życia codziennego. Akcja osadnictwa wojskowego, unikalna w skali całego kraju, polegała na przydzielaniu zasłużonym żołnierzom ziem zarekwirowanych polskiej szlachcie po powstaniach narodowych przez władze carskie. Wojskowi osadnicy służyli wzmocnieniu polskości na terenach przygranicznych podobnie do Korpusu Ochrony Pogranicza. Żołnierze KOP-u poza zabezpieczaniem wschodniej granicy Polski zajmowali się najszerzej pojętą działalnością społeczną w utrwalaniu polskości Kresów. Tożsamość narodowa Polaków na rubieżach Rzeczypospolitej najlepiej reprezentowana była w dwu największych miastach – Wilnie i Lwowie – będącymi ośrodkami polskiej kultury, sztuki, nauki, oświaty, handlu, rozrywki i kultu religijnego.
Polskie dwory i pałace ostoją patriotyzmu
Doniosłą rolę spełniało na Kresach ziemiaństwo i arystokracja polska. Polskie dwory i pałace stanowiły ostoję patriotyzmu na terenach pozaborowych i tworzyły kuźnie licznych polskich talentów, które do dziś stanowią podstawę naszej narodowej literatury, kultury, sztuki i nauki. Ziemiańskie zwyczaje i tradycje porządkowały egzystencję rodaków, pozwalając im żyć w zgodzie z naturą, z porami roku czy z innymi nacjami. Spośród tych nacji szczególnie licznie reprezentowani byli Żydzi, tworzący wyjątkowo liczne diaspory nie ulegające polonizacji, żyjące swoim własnym odrębnym trybem z zachowaniem praw wiary – judaizmu.
Polskie dwory będące zawsze ośrodkiem gospodarczym całego majątku ziemianina kultywowały tradycje przodków, gdzie oprócz świąt o charakterze religijnym jak Boże Narodzenie czy Wielkanoc uroczyście celebrowano dożynki, imieniny dziedziców, polowania, karnawał, śluby czy wizyty gości. Ale Kresy to nie tylko polskie ziemiaństwo i arystokracja, Kresy to także Poleszuki i Wołyniacy – chłopi stanowiący większość wśród Kresowiaków. Warunki życia chłopów na Polesiu i Wołyniu były bardzo trudne, panowała wciąż gospodarka naturalna, handel wymienny i olbrzymie zacofanie cywilizacyjne, które młode państwo polskie próbowało nadrobić.
Dużo miejsca w omawianej książce Marek A. Koprowski poświęcił socjologicznym rozważaniom o Kresach w II Rzeczypospolitej. Autor dokonał wnikliwego przeglądu poszczególnych krain na wschodzie Polski pod kątem wyznań, języka, tradycji, świąt, kultury i sztuki, warstw społecznych, sposobów utrzymania rodziny oraz życia codziennego. Akcja osadnictwa wojskowego, unikalna w skali całego kraju, polegała na przydzielaniu zasłużonym żołnierzom ziem zarekwirowanych polskiej szlachcie po powstaniach narodowych przez władze carskie. Wojskowi osadnicy służyli wzmocnieniu polskości na terenach przygranicznych podobnie do Korpusu Ochrony Pogranicza. Żołnierze KOP-u poza zabezpieczaniem wschodniej granicy Polski zajmowali się najszerzej pojętą działalnością społeczną w utrwalaniu polskości Kresów. Tożsamość narodowa Polaków na rubieżach Rzeczypospolitej najlepiej reprezentowana była w dwu największych miastach – Wilnie i Lwowie – będącymi ośrodkami polskiej kultury, sztuki, nauki, oświaty, handlu, rozrywki i kultu religijnego.
Polskie dwory i pałace ostoją patriotyzmu
Doniosłą rolę spełniało na Kresach ziemiaństwo i arystokracja polska. Polskie dwory i pałace stanowiły ostoję patriotyzmu na terenach pozaborowych i tworzyły kuźnie licznych polskich talentów, które do dziś stanowią podstawę naszej narodowej literatury, kultury, sztuki i nauki. Ziemiańskie zwyczaje i tradycje porządkowały egzystencję rodaków, pozwalając im żyć w zgodzie z naturą, z porami roku czy z innymi nacjami. Spośród tych nacji szczególnie licznie reprezentowani byli Żydzi, tworzący wyjątkowo liczne diaspory nie ulegające polonizacji, żyjące swoim własnym odrębnym trybem z zachowaniem praw wiary – judaizmu.
Polskie dwory będące zawsze ośrodkiem gospodarczym całego majątku ziemianina kultywowały tradycje przodków, gdzie oprócz świąt o charakterze religijnym jak Boże Narodzenie czy Wielkanoc uroczyście celebrowano dożynki, imieniny dziedziców, polowania, karnawał, śluby czy wizyty gości. Ale Kresy to nie tylko polskie ziemiaństwo i arystokracja, Kresy to także Poleszuki i Wołyniacy – chłopi stanowiący większość wśród Kresowiaków. Warunki życia chłopów na Polesiu i Wołyniu były bardzo trudne, panowała wciąż gospodarka naturalna, handel wymienny i olbrzymie zacofanie cywilizacyjne, które młode państwo polskie próbowało nadrobić.
Grodno |
Bełz |
„Semper Fidelis” Lwów i Virtuti Militari dla Orląt!
Stolicą Kresów południowych i najbardziej polskim z polskich miast był od wieków Lwów, w którym procent ludności polskiej w dwudziestoleciu międzywojennym był nawet większy niż w Warszawie! Lwów, któremu w 1658 roku papież Aleksander VII nadał dewizę łacińską „Semper Fidelis” (zawsze wierny) odznaczony został przez Marszałka Józefa Piłsudskiego orderem Virtuti Militari za bohaterską obronę miasta w 1920 roku przez mieszkańców a szczególnie młodzież tzw. Orlęta. Obydwa te zaszczyty upamiętnione zostały w polskim herbie Lwowa.
W dwudziestoleciu międzywojennym we Lwowie rozwinęła skrzydła tzw. Lwowska szkoła matematyczna, złożona z uczonych tej miary, co Hugo Steinhaus, Stefan Banach, Stanisław Mazur czy Stanisław Ulam, skupionych wokół miejscowego Uniwersytetu Jana Kazimierza.
W dwudziestoleciu międzywojennym we Lwowie rozwinęła skrzydła tzw. Lwowska szkoła matematyczna, złożona z uczonych tej miary, co Hugo Steinhaus, Stefan Banach, Stanisław Mazur czy Stanisław Ulam, skupionych wokół miejscowego Uniwersytetu Jana Kazimierza.
Wilno i Lwów były miastami polskimi.
IV rozbiór Polski
Koniec Kresów Rzeczypospolitej Polskiej nastąpił 23 sierpnia 1939 roku kiedy to w Moskwie Wiaczesław Mołotow i Joachim von Ribbentrop podpisali pakt o nieagresji między III Rzeszą Niemiecką i Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich. Do paktu dołączono tajny protokół dodatkowy ustalający warunki IV rozbioru Polski. Ostateczna hekatomba polskich rubieży rozpoczęła się trzy tygodnie później zbezczeszczeniem granic Rzeczypospolitej polskiej przez dzikie hordy Armii Czerwonej Stalina.
"Tylko we Lwowie" (i Wilnie)!
Legenda złotych wspaniałych Kresów przetrwała do chwili obecnej pomimo kilkudziesięciu lat prób wymazania jej z historii Naszej Ojczyzny. Żyjący jeszcze Kresowiacy dają świadectwo polskości Kresów a, co więcej, nawet młodzi Polacy wiedzą, że
Wilno i Lwów były miastami polskimi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz