Malbork, lata 30-ste XIV wieku. Poznajcie litewską Drużynę A.
Szwentas - lat co najmniej 40, parający się czasami szpiegostwem na rzecz Krzyżaków. W czasie jednej ze swoim misji wywiadowczych na Litwę zmienia front i podejmuje się zlecenia na rzecz księżnej Redy. Ma odnaleźć jej zaginionego syna.
Jerzy - młody rycerz krzyżacki, prawdopodobnie Litwin wysokiego rodu. Pseudonim: Kunigas (zdrabniany również pieszczotliwie do Kunigasika), czyli Książę. Od momentu odkrycia, że jest porwanym jako dziecko Litwinem podupada na zdrowiu i cierpi na melancholię.
Baniuta - pyskata litewska nastolatka, również porwana w czasie jednej z wypraw. Szykowana przez swoją niemiecką opiekunke Gundę na ozdobę nieoficjalnego krzyżackiego zamtuza.
Rymnos - (zdrobniale Romek) - kolejne uprowadzone litewskie dziecko, rodu zapewne pośledniego. W Malborku pełni rolę pachołka i najlepszego przyjaciela Jerzego.
Pewnego dnia ta czwórka połączy siły i dokona brawurowej ucieczki na Litwę. Jednak nie będzie im dane długo cieszyć się powtórnym spotkaniem z bliskimi. Za chwilę bowiem wyruszy kolejna krzyżacka ekspedycja mająca na celu nawracanie pogan ogniem i mieczem. A wtedy Drużyna A będzie miała okazję pokazać na co ich stać w walce z niedawnymi ciemiężycielami.
"Kunigas" jest powieścią parahistoryczną, opartą na jednej z legend zamieszczonych przez Kraszewskiego w antologii "Litwa za Witolda". Trudno powiedzieć, jak wiele jest w niej prawdy, gdyż zakończenie przerasta o głowę wszystkie podnoszące morale i sławiące bohaterstwo historie, jakie kiedykolwiek słyszałam. Przyznam, że ostatni rozdział sprawił, że dosłownie opadła mi szczęka (opadła ona zresztą także będącym jej świadkami Krzyżakom). I dla ostatniej sceny warto przeczytać Kunigasa, nawet, gdyby reszta książki trąciła myszką.
We wstępie wyczytałam, iż Litwini w XIX wieku, w miarę budzenia się ich świadomości narodowej, chętnie korzystali z dorobku Kraszewskiego w dziedzinie etnograficzno-literackiej. Te wszystkie legendy, które on spisywał, to było ostatecznie ich dziedzictwo narodowe.
Nie wiem, na jakim dokładnie etapie znajdował się rozwój litewskiego nacjonalizmu w momencie, gdy książka po raz pierwszy ujrzała światło dzienne. Nie wiem też, jak wówczas wyglądały (i czy w ogóle były) jakieś antagonizmy polsko-litewskie. Nie mogę natomiast pozbyć się myśli, że JIK za pomocą "Kunigasa" i jego zakończenia próbował podrzucić Litwinom kukułcze jajeczko.
Efektowne było to zakończenie? Bardzo. Pokazali Litwini, że mają fantazję i charakter? Nie da się ukryć. A że przy okazji zdobyli pierwszą nagrodę w XIV- wiecznej edycji Nagrody Darwina?
Dlatego coś czuję, że tylko mocno okrojony Kunigas mógł stać się przebojem litewskich czytanek.
Zaintrygowanych zachęcam do przeczytania książki i sprawdzenia o co chodzi.
Szwentas - lat co najmniej 40, parający się czasami szpiegostwem na rzecz Krzyżaków. W czasie jednej ze swoim misji wywiadowczych na Litwę zmienia front i podejmuje się zlecenia na rzecz księżnej Redy. Ma odnaleźć jej zaginionego syna.
Jerzy - młody rycerz krzyżacki, prawdopodobnie Litwin wysokiego rodu. Pseudonim: Kunigas (zdrabniany również pieszczotliwie do Kunigasika), czyli Książę. Od momentu odkrycia, że jest porwanym jako dziecko Litwinem podupada na zdrowiu i cierpi na melancholię.
Baniuta - pyskata litewska nastolatka, również porwana w czasie jednej z wypraw. Szykowana przez swoją niemiecką opiekunke Gundę na ozdobę nieoficjalnego krzyżackiego zamtuza.
Rymnos - (zdrobniale Romek) - kolejne uprowadzone litewskie dziecko, rodu zapewne pośledniego. W Malborku pełni rolę pachołka i najlepszego przyjaciela Jerzego.
Pewnego dnia ta czwórka połączy siły i dokona brawurowej ucieczki na Litwę. Jednak nie będzie im dane długo cieszyć się powtórnym spotkaniem z bliskimi. Za chwilę bowiem wyruszy kolejna krzyżacka ekspedycja mająca na celu nawracanie pogan ogniem i mieczem. A wtedy Drużyna A będzie miała okazję pokazać na co ich stać w walce z niedawnymi ciemiężycielami.
"Kunigas" jest powieścią parahistoryczną, opartą na jednej z legend zamieszczonych przez Kraszewskiego w antologii "Litwa za Witolda". Trudno powiedzieć, jak wiele jest w niej prawdy, gdyż zakończenie przerasta o głowę wszystkie podnoszące morale i sławiące bohaterstwo historie, jakie kiedykolwiek słyszałam. Przyznam, że ostatni rozdział sprawił, że dosłownie opadła mi szczęka (opadła ona zresztą także będącym jej świadkami Krzyżakom). I dla ostatniej sceny warto przeczytać Kunigasa, nawet, gdyby reszta książki trąciła myszką.
We wstępie wyczytałam, iż Litwini w XIX wieku, w miarę budzenia się ich świadomości narodowej, chętnie korzystali z dorobku Kraszewskiego w dziedzinie etnograficzno-literackiej. Te wszystkie legendy, które on spisywał, to było ostatecznie ich dziedzictwo narodowe.
Nie wiem, na jakim dokładnie etapie znajdował się rozwój litewskiego nacjonalizmu w momencie, gdy książka po raz pierwszy ujrzała światło dzienne. Nie wiem też, jak wówczas wyglądały (i czy w ogóle były) jakieś antagonizmy polsko-litewskie. Nie mogę natomiast pozbyć się myśli, że JIK za pomocą "Kunigasa" i jego zakończenia próbował podrzucić Litwinom kukułcze jajeczko.
Efektowne było to zakończenie? Bardzo. Pokazali Litwini, że mają fantazję i charakter? Nie da się ukryć. A że przy okazji zdobyli pierwszą nagrodę w XIV- wiecznej edycji Nagrody Darwina?
Dlatego coś czuję, że tylko mocno okrojony Kunigas mógł stać się przebojem litewskich czytanek.
Zaintrygowanych zachęcam do przeczytania książki i sprawdzenia o co chodzi.
źródło zdjęcia: smashwords.com
Tekst oryginalny ukazał się na blogu Filety z Izydora
Ależ ciekawie zaprezentowałaś tę książkę! Chociaż od dawna nie sięgałam po Kraszewskiego, to może na tę się skuszę (aczkolwiek książek o drużynie A też nie czytałam:)).
OdpowiedzUsuńDrużyna A to był serial, pewnie kojarzysz tego pana z irokezem:) http://www.filmweb.pl/news/Mr.+T+pojawi+si%C4%99+jednak+w+%22Dru%C5%BCynie+A%22-57492
UsuńCo do Kunigasa - to w sumie bardzo tradycyjna historia, o bohaterstwie nieliczącym się z "zachowaniem sił żywotnych narodu"> Jeśli na Litwie terazjest promowana i popularna, to wynika z tego, że mają o 180 stopni różną narrację historyczną od naszej.