Stosunki polsko-ukraińskie nie należą do łatwych kart historii. Powodów jest wiele. Jednym z czynników były względy społeczno-polityczne uwarunkowane min. konfliktami takimi jak wojna polsko-bolszewicka toczona w latach 1919-1921. Generał Józef Piłsudski pragnął utrzymać kształt granicy wschodniej Rzeczypospolitej. Sławny dowódca wierzył, że rządzący Litwą, racjonalnie analizując fakty uznają Polskę za jedynego sojusznika, a Rosję i Niemcy za głównych nieprzyjaciół. Ta ocena sytuacji okazała się błędna, a skutkami polskiej polityki z lat 1918–1922 były nierozwiązane aż do wojny problemy w stosunkach dwustronnych oraz duża wrogość między władzami obu krajów. Kwestią czasu było, kiedy ta sytuacja odbije się na zwykłych kontaktach międzysąsiedzkich.
Rodzina Józia mieszka w Jasieniu, małej i pozornie spokojnej miejscowości gdzieś na rubieżach wschodnich. Trzeba przyznać, iż życie chłopca nie jest proste. Brak zrozumienia w domu przejawia się w poczuciu osamotnienia. Co prawda, matka stara się zachować pozory normalności, ale przez cały czas w powietrzu czuć strach i respekt przed głową rodziny. Nie brak wybuchów złości, a nawet kar cielesnych, wymierzanych za złe zachowanie. Mały synek leśniczego ucieka więc w świat między jawą, a snem, by otrzymać pocieszenie. Jego symbolem jest harcerz ze złotą trąbką, który zdaje się ostrzegać chłopca przed każdym niebezpieczeństwem. Może jednak dźwięk złotego instrumentu ma dużo głębszy wydźwięk?
Ukazanie w ciekawy i unikatowy sposób procesu dojrzewania jest niezwykle trudne, lecz myliłby się ten, kto uznałby ten wątek za wiodący aspekt tej niezwykłej mikropowieści. To prawda, iż Józio zdaje się być bezwzględnym punktem odniesienia, co uwidacznia nawet sposób nazewnictwa innych bohaterów, z biegiem czasu czytelnik zaczyna postrzegać malca, jako bezstronnego, przerażonego obserwatora narastającego konfliktu.
Mieszkańcy leśniczówki zdają się być niemal wykluczeni z wiejskiej społeczności. Uchodzą za rodzinę bogatych zarządców. Sytuacji nie poprawia fakt, iż jest to jedna z trzech polskich rodzin w wiosce. Choć na pozór wydaje się, że wszyscy żyją tolerując się nawzajem, to jednak pod cienką warstewką uprzejmości, kryje się rosnąca niechęć i nienawiść. Wydaje się, że wybuch konfliktu to tylko kwestia czasu, zwłaszcza, że do głosu zaczyna dochodzić kanclerz Niemiec, Adolf Hitler. Tymczasem katolicy i grekokatolicy żyją obok siebie, a bariery kulturowe pogłębiają się. Rodzina Józia traktuje sąsiadów, jako kogoś drugiej kategorii, żywiąc przekonanie zbudowane w czasie okresu międzywojennego, o wyjątkowości narodu znad Wisły. Głowa rodziny stara się, niczym romantyczny bohater powieści Sienkiewicza, krzepić w synu wartości patriotyczne. Ukraińcy nie szczędzą cierpkich słów za plecami pracodawców. Ludność jest biedna i czuje się wykorzystywana przez zarządcę lasów. Gotując, służba karmi nieświadomych niczego mieszkańców leśniczówki tym, czego nigdy by nie zjedli. Autor nie stara się być jednostronny, co może dziwić ze względu na związki biograficzne zamieszczone w książce. W tym miejscu należy docenić, niezwykłość przekazania trudnego tematu.
Sama pozycja, choć z pewnością wyjątkowa, nie ustrzegła się kilku drobnych mankamentów. Przydałby się mały słowniczek polsko-ukraiński, gdyż pomimo zrozumiałej fabuły, czasem można zastanawiać się nad znaczeniem konkretnego zdania. Zdarzają się także posklejane wyrazy, które zwykle są niedogodnością, jednak dzięki nieco większej niż standardowa czytelnej czcionce, to pozycja, którą czyta się niezmiernie szybko.
Jeśli lubicie magiczne książki obyczajowe o trudnym dojrzewaniu z niebanalnym tłem historycznym, to „Złota trąbka” powinna znaleźć się na liście Waszych lektur obowiązkowych.
Pierwotnie tekst ukazał się na blogu Inna Perspektywa
Tematyka dotycząca polsko-ukraińskiej historii coraz częściej jest obecna we współczesnej polskiej literaturze.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie. Akurat Bogdan Loebl w swoich książkach często go porusza, W tej części nieco mniej widać aspekt historyczny, ale już w kontynuacji pt. ,,Piekło weszło do raju" widać już zdecydowanie bardziej, że autor zastanawia się nad przyczynami trudnej sytuacji na Wołyniu.
Usuń