Białoruś, kraj, tak bliski nam geograficznie i historycznie, jest tak naprawdę ziemią nieznaną. O ile rzesze rodaków odwiedzają Kresy położone obecnie w obrębie państwa ukraińskiego czy litewskiego, o tyle na Białoruś zapuszcza się stosunkowo niewielu Polaków.
Grodno, choć obok Lwowa i Wilna, było jednym z trzech największych miast tych ziem, praktycznie nie istnieje w świadomości przeciętnego Polaka, a tymczasem było to miasto, w którym Eliza Orzeszkowa (1841 - 1910) spędziła większość swojego życia i do dziś spoczywa na tamtejszym cmentarzu.
|
Zrekonstruowany dom Elizy Orzeszkowej w Grodnie, obecnie biblioteka |
|
Zrekonstruowany gabinet, miejsce pracy twórczej Elizy Orzeszkowej |
|
Grodzieński cmentarz |
|
Nagrobek Elizy Orzeszkowej i jej drugiego męża Stanisława Nahorskiego |
|
Pomnik Elizy Orzeszkowej w Grodnie |
|
Polska pisarka jest również patronką jednej z głównych ulic Grodna |
Kilka kilometrów za Grodnem można odnaleźć uwiecznione w "Nad Niemnem" Bohatyrowicze, grób Jana i Cecylii i... oczywiście przepiękny, niewzruszony Niemen, który wije się leniwie poprzez pagórki, lasy i łąki jakby zapraszając do chwili relaksu i zadumy. :)
|
Drogowskaz na Bohatyrowicze |
|
Grób Jana i Cecylii, którym opiekują się tutejsi mieszkańcy |
|
Niemen w Bohatyrowiczach |
Bardzo się cieszę, że mogłam zobaczyć te ziemie i uwiecznić je na zdjęciach. Postaram się w niedługim czasie pokazać Wam inne miejsca i pamiątki związane z polską literaturą i historią, które odwiedziłam podczas tamtego wyjazdu. Żałuję, że czas wizyty był ograniczony, bo bogactwo miejsc, które noszą ślady polskości jest wręcz obezwładniające.
Sentymentalna podróż szlakiem pani Elizy. Jak dobrze, że pozostała po niej pamięć, pomnik, dom, gabinet, grób. Mieszkańcy opiekują się grobem Jana i Cecylii, dbają, pamiętają.
OdpowiedzUsuńTo fakt, Białoruś tak blisko, a jednak... tak daleko.
Czytałam już wcześniej z dużym zainteresowaniem tę relację.
UsuńByłam blisko granicy z Białorusią, ale przekroczyć nie mogłam;) Moje marzenie podróżnicze. Na razie z Barbarą Wachowicz i jej książką przemierzam te szlaki.
Dom i gabinet to rekonstrukcja, ale najważniejsze jest to, że pamięć o Elizie Orzeszkowej trwa w mieście, gdzie spędziła wiele lat. Panie z biblioteki wpuściły nas tam bez oporów, pozwoliły fotografować i oglądać m.in. kolekcję zagranicznych wydań dzieł Orzeszkowej. Miło wspominam to spotkanie.
UsuńGrodno leży zaledwie 24 km od obecnej granicy. A wcale niełatwo się tam dostać. Muszę przyznać, że miałyśmy duże wsparcie w naszej koleżance, u której gościłyśmy, ale i tak formalności narzucane przez władze białoruskie zajęły nam pół dnia, na szczęście nie w Grodnie, którego zwiedzanie było wielkim przeżyciem i radością. :) Oby kiedyś łatwiej było tam dotrzeć, naprawdę warto!
UsuńPrzede wszystkim kłopot chyba z wizą? Ale słyszałam, że drogi mają bardzo dobre.
UsuńTak, chodzi o utrudnienia formalne. Przede wszystkim trzeba wyrobić płatną wizę. Jednym ze sposobów jest zaproszenie (my właśnie tę formę wyjazdu wykorzystałyśmy), z tego, co wiem są również biura zajmujące się tymi sprawami. Jeśli dobrze pamiętam, konieczne jest również wykupienie ubezpieczenia we wskazanym przybytku w pobliżu ambasady. :) Ale to nie wszystko. Po przekroczeniu granicy, w ciągu kilku pierwszych dni, należy się zameldować i uiścić opłatę za pobyt. My to załatwiałyśmy w Mińsku, miałyśmy pomoc tubylca, a i tak zajęło to wszystko pół dnia: biuro, oczekiwanie, wywiad, oczekiwanie, bank, pieczątka, powrót do biura, oczekiwanie, pieczątka. Taki łańcuszek, jeśli dobrze pamiętam.
UsuńA drogi rzeczywiście są dobre. :)